Największy zakład pracy na Pomorzu Zachodnim, zatrudniający ponad 6 tys. osób, stoi na skraju bankructwa. Banki, rząd oraz zarząd zakładu Stocznia Szczecińska Porta Holding nie mogą dojść do porozumienia w kwestii kredytów. Stoczniowcy od dwóch miesięcy nie pracują i czekają na zaległe pensje.
Pomoc stoczni zadeklarował specjalnie powołany zespół specjalistów Uniwersytetu Szczecińskiego. Prof. Waldemar Tarczyński twierdzi, że jeśli strony przyjęłyby propozycję uczelni, zakład w ciągu miesiąca mógłby stanąć na nogi.
Na decyzję powołania zespołu, w skład którego wchodzą głównie ekonomiści Uniwersytetu Szczecińskiego, wpłynęła, zdaniem prof. Tarczyńskiego, tragiczna sytuacja stoczni. Nie możemy być obojętni wobec losów tak dużego zakładu pracy - dodaje. Nie chciał jednak zdradzić szczegółów planu ratunkowego, aby nie zaognić i tak już napiętej sytuacji wokół stoczni.
W rozmowie z reporterem RMF prof. Tarczyński przyznał jednak, że pomysł jest już gotowy. Naukowcy deklarują podjęcie mediacji bez żadnych gratyfikacji finansowych. Są nawet w stanie na własny koszt wyjeżdżać do Warszawy na rozmowy z bankami czy rządem.
Władze stoczni z umiarkowanym optymizmem podchodzą do tego pomysłu. Włączenie się w rolę mediatora specjalistów z Uniwersytetu popierają - choć też bez entuzjazmu - związki zawodowe.
foto Archiwum RMF
17:00