53 dni zostały najbogatszym Polakom na znalezienie sposobu, jak nie oddać fiskusowi połowy swoich zarobków. W ubiegłym tygodniu Senat przesądził, że od 1 stycznia zacznie obowiązywać 50-proc. podatek dla najbogatszych.
Na razie decyzja polityków nie spowodowała, że usługi doradców cieszą się większym powodzeniem. Ale - jak przewiduje Jerzy Bielawny Instytutu Studiów Podatkowych - to tylko kwestia czasu. Wielu z tych, którzy płacili wysokie podatki już bowiem myśli, jakby tu umknąć fiskusowi i nie płacić jeszcze wyższych.
To będzie całe bogactwo różnych środków – mówi Jerzy Bielawny. I wylicza: zarejestrowanie działalności gospodarczej i płacenie 19-proc. CIT-u; przeprowadzka do któregoś z rajów podatkowych, albo - co łatwiejsze – założenie w jednym z nich spółki prowadzącej działalność w Polsce.
Każdy z tych sposobów ma swoje wady, każdy wymaga ostrożności, ale każdy z nich może być skuteczny, by polski fiskus zamiast 50 proc. podatku, zobaczył nędzne ochłapy albo i nic.