Trzej Izraelczycy zostali ranni, gdy palestyński bojówkarz wdarł się do żydowskiego osiedla, koło Nablusu i zaczął strzelać do jego mieszkańców. Zamachowiec został zabity przez Izraelczyków. Wcześniej w ostrzale z izraelskiego śmigłowca w Dżeninie zginęło pięcioro Palestyńczyków. Wśród ofiar jest działacz Brygad Męczenników Al-Aksy, ugrupowania powiązanego z arafatowskim ruchem Fatah.
Kilka godzin wcześniej izraelscy żołnierze zatrzymali w rejonie Ramallah jednego z politycznych przywódców Hamasu na Zachodnim Brzegu, Hassana Jusufa.
Akcje te skrytykował w imieniu władz Autonomii, palestyński minister planowania Nabil Szaath. Sądzimy, że polityka represjonowania politycznych przywódców, takich jak Hassan Jusuf, czy też zabijania i mordowania tylko rozjątrza konflikt, wyolbrzymia problemy i prowadzi do eskalacji, zamiast do uspokojenia nastrojów - mówił Szaath.
Po incydencie w Dżeninie Hamas wezwał władze palestyńskie do zerwania wszystkich rozmów z Izraelem.
Foto: Archiwum RMF
20:05