Hojni są ci brytyjscy bankowcy. Dla siebie samych. I za nic mają szalejący kryzys i publiczne pieniądze. Aż miliard funtów rocznej premii otrzymają bankierzy, menedżerowie i 177 tys. pracowników Royal Bank of Scotland. Bank ten został rekapitalizowany z pieniędzy podatnika na sumę 20 mld funtów, w zamian za co skarb państwa przejął blisko 70 proc. udziałów.

REKLAMA

RBS jest brytyjskim rekordzistą strat w historii brytyjskiej bankowości. Za obecny rok obrachunkowy bank przewiduje stratę do 28 mld funtów, głównie z powodu odpisów po przejęciu części operacji holenderskiego banku ABN Amro w 2007 roku. Bank twierdzi, iż jego zobowiązanie do wypłaty premii przewidziane jest w umowach pracowniczych.

Opozycja, media i opinia publiczna nie zostawiły suchej nitki na ministrze finansów za mało stanowczą postawę wobec bankowców. Alistair Darling zażądał wprawdzie raportu nt. zarządzania bankami i systemem wynagradzania osób w nich zatrudnionych, ale będzie on gotów dopiero za kilka miesięcy, a burza wokół premii dla menedżerów RBS nie przestaje narastać. Minister finansów w konserwatywnym gabinecie cieni George Osborne oskarżył rząd o to, że "ociąga się" z podjęciem zdecydowanych działań w sprawie, która dojrzewała od miesięcy.

Rzecznik liberalnych demokratów ds. finansów Vince Cable uznał, że rząd i finansowy establishment kryją się nawzajem. Cable zwrócił uwagę, że z kwestią wyśrubowanych premii dla bankierów skutecznie uporał się Barack Obama, rządy Szwajcarii, Irlandii i Francji, a tymczasem rząd Gordona Browna "gra na zwłokę, by uniknąć robienia czegokolwiek, co zostałoby przez bankierów źle odebrane".

Były wicepremier John Prescott odrzuca argument, iż RBS musi wypłacić premię, ponieważ jest do tego prawnie zobowiązany: Gdyby nie rząd, umowy banku z pracownikami byłyby bezwartościowe, a bankierzy byliby bez pracy - wskazuje. Darling otrzymał zapewnienia od szefa RBS Stephena Hestera, iż "nikt, kto jest kojarzony ze stratami finansowymi banku" nie zostanie nagrodzony premią, ale uznał, że dla Londynu jest za wcześnie, by brać przykład z Baracka Obamy, który ustanowił maksymalny próg uposażeń bankierów na 500 tys. USD rocznie.