"Francois Hollande chce pogłębić relacje z Polską, próbując zrównoważyć silne wpływy Niemiec w Europie Wschodniej" - komentuje piątkową wizytę francuskiego prezydenta w Polsce dziennik "Le Figaro". Gazeta odnotowuje także, że głowę państwa Francji przyjęto w Warszawie "z wielką pompą".
Na tydzień przed szczytem Unii Europejskiej w sprawie budżetu UE, szef państwa chce dać nowy impuls relacjom francusko-polskim, pragnąc przeciwstawić się, także na Wschodzie, przywództwu Berlina - pisze "Le Figaro". Jak dodaje, w otoczeniu Hollande'a mówi się, że Polacy oczekują bardziej zrównoważonych relacji i nie chcą być już traktowani jak krewni z prowincji - zaznacza gazeta. Podkreśla, że w polskim Sejmie "Hollande złożył mocny hołd historii Polski jako symbolizującej wyzwolenie Europy". Francuski gość wsparł też - dodaje gazeta - starania polskie o przystąpienie do strefy euro "w średniej perspektywie czasowej".
Jeśli chodzi o budżet Unii, Hollande ostrzegł przed "Europą rabatów", w której wszyscy przychodzą po swój czek - zauważa "Le Figaro", dodając, że "jest to wizja części polskiej prawicy". Ale Hollande - dodaje gazeta - podkreślił też porozumienie Paryża i Warszawy w sprawie wspólnej obrony funduszy spójności oraz Wspólnej Polityki Rolnej podczas negocjacji dotyczących budżetu UE.
Według francuskiej konserwatywnej gazety, oba kraje zgodne są też w kwestii pogłębienia europejskiej obrony: Francja chce ożywić Trójkąt Weimarski (Polska, Niemcy, Francja) i rozszerzyć go o Hiszpanię i Włochy - przypomina.
Różnice (między Polską a Francją) pozostają w perspektywie globalnej, gdyż w Warszawie dominuje niemiecka ortodoksja w kwestiach ekonomicznych - konkluduje "Le Figaro".
Wszystkie media francuskie zwracają uwagę na mocny wymiar biznesowy wizyty prezydenta Hollande'a oraz fakt, że chce on zrównoważyć ujemne dla Francji saldo wymiany handlowej z Polską. Wraz z prezydentem przyjechało do Warszawy około 30 szefów przedsiębiorstw, w tym największych koncernów, jak EDF, GDF, Areva czy Veolia.
W swoim dzienniku najbardziej popularna francuska telewizja TF1 wybiła na pierwszy plan, że Hollande pojechał do Polski, aby utorować drogę "grubym rybom" francuskiego przemysłu. Ta wycieczka z biznesmenami pewnie nie spodoba się lewicy, ale może pomóc w uspokojeniu rynków finansowych - powiedziała dziennikarka TF1, relacjonująca wizytę w Polsce.
Media podkreślają także psychologiczne znaczenie pobytu Hollande'a nad Wisłą. "Hollande chce skończyć z "polskim hydraulikiem" - tytułuje popularny dziennik "Le Parisien". Nawiązuje w ten sposób do obaw Francuzów, związanych z napływem do ich kraju taniej siły roboczej ze wschodniej Europy. Ucieleśnieniem tych lęków stał się właśnie przysłowiowy "polski hydraulik".