Pojawiło się światełko w tunelu podatkowym: w miejsce kasowanej ulgi budowlanej pojawi się możliwość odliczania odsetek od kredytów hipotecznych, zaciąganych na budowę mieszkań. Nowa ulga dotyczyć będzie prawdopodobnie kredytów złotówkowych i denominowanych - zaciąganych w euro lub dolarach. Ulgą byliby objęci ci podatnicy, którzy wcześniej nie korzystali z ulgi budowlanej. Kto i ile zyska na tej nowej propozycji ministra finansów?

REKLAMA

W Polsce na poważniejszy kredyt stać jedynie około 20 procent społeczeństwa. Niemniej wiadomość jest pomyślna chyba dla wszystkich, bo wejście w życie takiej ulgi może zwiększyć dochody budżetu. Developerom przestanie się opłacać działalność w tzw. budowlanej szarej strefie; dziś niestety bardzo rozległej. „Budowanie odbywa się w dużym stopniu bez faktur - jak to się mówi – w szarej strefie. Ta ulga będzie działała stymulująco właśnie na tych podatników, żeby jednak ten obrót odbywał się w sposób legalny” – powiedział RMF Kazimierz Kierejczyk, ekspert w sprawach budownictwa. Jego zdaniem, dzięki tej uldze rynek może się teraz ucywilizować.

Ulga będzie też korzystna dla banków, bo wzrośnie popyt na kredyty. Nic jednak za darmo. Zdaniem eksperta NBP Jacka Łaszka, banki będą miały powód, by tym przedsiębiorcom, których skredytują, baczniej patrzyć na ręce: „Banki, wypłacając pieniądze, będą jednak pilnować developerów, będą sprawdzać projekty inwestycyjne. To nie przyjdzie od razu, ale ten poziom ryzyka w przeciągu kilku lat na pewno się zmniejszy.” Nie wiemy na razie czy ulga nie będzie obwarowana różnymi ograniczeniami, ale i tak już dziś można uznać, że dla tych, którzy chcą budować – a nie mają gotówki – ulga będzie korzystna. Do dziś nie było wiadomo czy ulga, dzięki której potanieją kredyty, rzeczywiście znajduje się w projekcie - rząd dziś po raz pierwszy przyznał to oficjalnie. Posłuchaj relacji naszej reporterki Barbary Górskiej:

foto Archiwum RMF

20:35