REKLAMA

Tomasz Skory: Czy ma ksiądz za złe redakcji „Rzeczpospolitej” opublikowanie artykułu mówiącego o molestowaniu kleryków i księży przez arcybiskupa Juliusza Paezta?

Adam Boniecki: Nie mam za złe, ponieważ dziennikarze po pierwsze spełnili co należy do dziennikarzy, a po drugie myślę, że jest to artykuł dość wyważony. Poza tytułem, który ma taki smaczek sensacji sama treść jest dość powściągliwa.

Tomasz Skory: Jak się zatem księdzu podoba oświadczenie biura prasowego konferencji episkopatu, który mówi, że medialne naciski na tę sprawę rodzą pytanie co do intencji takich poczynań. Wierzy ksiądz w spisek, czy konferencja episkopatu nieco przesadziła?

Adam Boniecki: Ja to odebrałem jako odruch agresji obronnej, nieuzasadnionej.

Tomasz Skory: Czyli po prostu coś za czym czai się hipokryzja, coś czego się powinien kościół wystrzegać jak najbardziej?

Adam Boniecki: Nie wiem, czy hipokryzja. Tak pewnie przerażony całą sytuacją rzecznik wyobraził sobie, że to jest jakiś zamach. Wierzę, że on w to wierzył co mówił.

Tomasz Skory: Oświadczeniu księdza arcybiskupa Paetza, że akcja została zaplanowana pan się zapewne również z podobnych powodów nie dziwi?

Adam Boniecki: Wie pan, jest ten etap, w którym nie można wydawać wyroków na człowieka, który jest tylko człowiekiem oskarżonym. Informacje prasowe nie są materiałem dowodowym. Są w większości anonimowe. Z drugiej strony za tym stoją także nazwiska bardzo poważnych ludzi, którzy cieszą się autorytetem, jak choćby ks. profe. Więcławski, czy Giertych. To są ludzie, którzy nie angażują się nieodpowiedzialnie w tego rodzaju sprawy. W tym wszystkim to zachowanie arcybiskupa robi wrażenie człowieka przerażanego.

Tomasz Skory: W sobotę mówił ksiądz w sprawie arcybiskupa Paetza, „interesy mediów i kościoła są różne”. Sprawę należy jak najszybciej rozwiązać, ale nie na forum publicznym. Widzi ksiądz rozwiązanie tej sprawy z pominięciem opinii publicznej teraz?

Adam Boniecki: No nie, teraz mowy nie ma. Władze kościelne wiedziały, że media mają taki materiał przygotowany. Wiem, że „Gazeta Wyborcza” uszanowała tutaj to milczenie. Zachowała milczenie, szanując decyzję kościoła, że trudno jest podejmować decyzje personalne delikatne przy akompaniamencie mediów. Inną drogę wybrała „Rzeczpospolita”. Teraz to już jest fakt, to się stało sprawą publiczną. Problem jest ten sam, ale skala trudności jest dużo większa.

Tomasz Skory: Profesor teologii moralnej ojciec Salij twierdzi: „tu nie można się cackać, tu trzeba ostro zadziałać”, między innymi odsunąć arcybiskupa z urzędu. Czy zgadza się ksiądz z księdzem Salijem?

Adam Boniecki: Tu są procedury prawne określone. W momencie kiedy zjawiają się wątpliwości według prawa kanonicznego powinien biskup, tak jak każdy ksiądz zostać zawieszony, nie karnie, w wykonywaniu swoich czynności do wyjaśnienia sprawy. Tak przewiduje prawo kanoniczne. Tu został popełniony błąd pierwszy. A sprawa, jeżeli znajdzie potwierdzenie musi być radykalnie rozwiązana. To jest oczywiste.

Tomasz Skory: Czy nie czuje się ksiądz zakłopotany tym, że skłonności arcybiskupa, jeśli wierzyć artykułowi, nie są tajemnicą od przynajmniej dwóch lat, od kilku miesięcy sprawa jest znana zwierzchnikowi kościoła i dlatego właśnie „Rzeczpospolita” nie wytrzymuje i decyduje się publikować taki materiał.

Adam Boniecki: To jest bardzo smutne.

Tomasz Skory: Czy ten materiał służy dobru kościoła, dobru rodziny.

Adam Boniecki: Oni tym się kierowali i tak uzasadnili, że chodziło o to, żeby się przysłużyć kościołowi. Według moich informacji, tutaj decyzja jest bardzo bliska, ona zapadnie właściwie niezależnie od tego artykułu. Te procedury watykańskie postępują swoim trybem. Więc czy ta publikacja się do czegoś przysłużyła? Na pewno przyczyniła się do cierpienia bardzo wielu wierzących, którzy się z tym borykają. Nie wiem, czy oni usieli po prostu o wszystkim wiedzieć.

Tomasz Skory: Wszyscy, którzy teraz obserwują te wydarzenia mają wrażenie, że mamy do czynienia ze zwłoką ze strony Watykanu, że tę sprawę należało przeciąć daleko wcześniej, że w tej chwili to się przeciąga zupełnie niepotrzebnie. Czy podziela ksiądz ten sposób patrzenia?

Adam Boniecki: To odczucie. Trudno się przed takim odczuciem obronić.

Tomasz Skory: Kiedy powinna zapaść decyzja w sprawie arcybiskupa Paetza według księdza?

Adam Boniecki: Dwa miesiące temu.

Tomasz Skory: A teraz?

Adam Boniecki: Powinna już zapaść. Teraz. W tej chwili.