"Jeśli nie chcesz mojej zguby krokodyla daj mi luby" - ten słynny cytat z „Zemsty” Aleksandra Fredry wziął sobie do serca pewien mieszkaniec Braniewa. Kupił on w Kaliningradzie wypchanego krokodyla i próbował przewieźć go w torbie przez granicę w Gronowie. Miał być to prezent na Walentynki.
Afrykańskiego krokodyla, mieszkańca Kongo i Gabonu, zarekwirowali celnicy. Jeżeli sąd orzeknie przepadek mienia, metrowy gad trafi na wystawę do urzędu celnego. Przeciwko jego właścicielowi skierowano już wniosek do prokuratury, i nie pomoże tłumaczenie, że krokodyl to prezent walentynkowy dla jego ukochanej. Ryszard Chudy, rzecznik olsztyńskich celników, w rozmowie z siecią RMF FM stwierdził: „Niestety, to głębokie uczucie nie mogło być wytłumaczeniem, bowiem istnieje absolutny zakaz przewozu chronionych gatunków roślin i zwierząt a krokodyle do tych właśnie należą. Nie można przewozić ani żywych ani wypchanych.” Zabronione jest także przywożenie skór i wyrobów ze skóry krokodyla. Za taki przemyt mieszkańcowi podbraniewskiej miejscowości grozi do roku więzienia.
13:20