Działalność banków udzielających kredytów we frankach znalazła się pod specjalnym nadzorem KNF i UOKiK. KNF ma sprawdzić, czy umowy były zawierane prawidłowo. UOKiK będzie natomiast wyjaśniał praktyki banków dotyczące umowy.

REKLAMA

Przyglądamy się tej sprawie i analizujemy treści wybranych umów pod kątem ewentualnych nieprawidłowości – mówi Maciej Krzysztoszek z Komisji Nadzoru Finansowego. Jak dodaje, trzeba dokładnie przeanalizować zapisy w umowach.

Regulamin jest integralną częścią umowy. Bank może zmienić jednostronnie zapisy w regulaminie, jeśli w umowie zawarta jest klauzula, która upoważnia bank do wprowadzenia zmian w danym zakresie. Natomiast zmiana zapisów w umowie wymaga zgody obu stron - podkreśla Krzysztoszek.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza z kolei, czy nie zostały naruszone zbiorowe interesy konsumentów. Chodzi o nieuwzględnianie ujemnego wskaźnika LIBOR przy ustalaniu oprocentowania kredytów oraz żądania dodatkowych zabezpieczeń od klientów.
Jak zastrzegł Urząd, postępowanie wyjaśniające prowadzone będzie w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom.

O zbadanie działań podejmowanych przez banki dotyczących zmian ogólnych warunków kredytów walutowych, zwróciła się do KNF i UOKiK premier Ewa Kopacz. Poprosiła o sprawdzenie, czy działania te nie naruszają prawnie chronionych interesów kredytobiorców.

W zeszły czwartek rano szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie, że przestaje bronić swojej waluty. Jeszcze tego samego dnia kurs CHF przekroczył 5 złotych, osiągając najwyższy kurs w historii. Teraz kurs nieco się ustabilizował i oscyluje wokół 4,27 zł.

(mpw)