Przed nami kolejny weekend z coraz wyższymi cenami paliw. Już teraz benzyna 95 kosztuje w kraju średnio 5,91 zł, olej napędowy 5,93 zł, natomiast autogaz rekordowe 3,16 zł. Podkreślamy - to są ceny średnie, a więc w wielu miejscach może być znacznie drożej. Zwłaszcza na autostradach.
Pb95 - 5,91
Pb98 - 6,09
ON - 5,93
LPG - 3,16
W ciągu ostatniego tygodnia benzyna 95 podrożała o 2 grosze. O 4 grosze wzrosła także średnia cena oleju napędowego. Autogaz podrożał natomiast o 5 groszy.
W tej chwili - jak wynika z danych portalu e-petrol.pl - paliwa najtańsze są w Wielkopolsce, gdzie za benzyny płaci się 5,85 i 6,07 zł/l, a za olej napędowy i LPG 5,89 i 3,10 zł/l.
Tankowanie benzyny Pb95 jest najdroższe w województwach: kujawsko-pomorskim, lubelskim, małopolskim i podlaskim, w których jej litr kosztuje 5,93 zł. W województwie świętokrzyskim zaś najwięcej płaci się za tę samą ilość Pb98 - 6,19 zł. Na wspomnianym już Podlasiu e-petrol.pl zarejestrował najwyższe ceny diesla, sprzedawanego na stacjach po 5,97 zł/l. LPG z ceną 3,21 zł/l jest natomiast najdroższe na Podkarpaciu.
Ceny paliw rosną na całym świecie. Powodem jest drożejąca ropa naftowa.
Zestawienie obejmuje ceny paliw w wybranych krajach europejskich. Średnie ceny wyznaczone na podstawie kursów walut NBP na dzień 2021-10-20.
Głównym powodem drożejących paliw są rosnące ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Pocieszenie w tym, że w ostatnich dniach mieliśmy lekką stabilizację. Obecnie giełdowa cena ropy Brent ustabilizowała się na poziomie 86 dolarów za baryłkę. Ten poziom został osiągnięty pierwszy raz w tym roku. Zdaniem ekspertów jest szansa na to, że w najbliższych godzinach cena nieco spadnie, bo przed weekendem inwestorzy lubią realizować zyski, czyli sprzedawać drogą ropę, czym obniżają jej cenę.
Na światowych rynkach królują teraz dwa tematy. Pierwszy to ryzyko kryzysu energetycznego. Widać, że w wielu miejscach brakuje ropy i gazu. Zwłaszcza w Europie. To podnosi cenę surowca. Z drugiej strony neutralizować to może widmo silnego uderzenia czwartej fali koronawirusa. Jeżeli covid uderzy w nas mocno, to niektóre fabryki mogą spowalniać pracę, niektórzy pracownicy będą pracować z domów. A im mniejsza aktywność gospodarcza i społeczna, tym większa presja na obniżenie cen paliw.
Te dwa trendy będą teraz się ścierać. Eksperci obawiają się, że niestety dla nas, raczej wygrają podwyżki. Choć już nieznaczne.
To powinno przełożyć się na polskie rafinerie. Jeżeli chodzi o ceny hurtowe, to również spodziewana jest stabilizacja.
Premier Mateusz Morawiecki wczoraj na szczycie w Brukseli poinformował, że Polska oczekuje od Komisji Europejskiej wykorzystania wszelkich dostępnych instrumentów, by zbadać działania Gazpromu pod kątem zasad antymonopolowych - przekazały PAP źródła unijne.
Morawiecki poinformował, że za wzrost cen energii odpowiadają manipulacje rynkowe rosyjskiego koncernu. Polska wyszła z postulatem obowiązkowego posiadania magazynów gazu przez każde państwo członkowskie, by zwiększyć odporność na takie manipulacje.