Od dwóch dni w rozmowach międzymiastowych nie musimy już korzystać wyłącznie z usług Telekomunikacji Polskiej SA. Można zadzwonić za pośrednictwem konkurencji czyli Niezależnego Operatora Międzystrefowego. Trzeba tylko wystukać odpowiedni numer, tak zwany prefiks. Problem w tym, że w nagranej informacji o zmianach, podawany jest tylko numer prefiksu TP SA.

REKLAMA

"To nieuczciwe. To jest nie w porządku. Będziemy interweniować w UOKiK-u i u szefa URT-u (Urząd Regulacji Telekomunikacji). Jesteśmy zawiedzeni, że to na co się umawialiśmy i co jest w piśmie od pana prezesa Rzepki (prezes TP S.A., przyp. RMF) do pana prezesa Zdrojewskiego (szef URT-u, przyp. RMF) nie zostało uwzględnione. Jesteśmy naprawdę zawiedzeni” - powiedział prezes NOM Włodzimierz Strzeminski. Oferowane przez NOM usługi, dostępne po wybraniu prefiksu 1044, są średnio o 10 procent tańsze od tych proponowanych przez Telekomunikację Polską SA. Sprawą zajmował się nasz reporter Tomasz Skory. Posłuchaj jego relacji:

Przypominamy: od przedwczoraj by zadzwonić np. z Krakowa do Zakopanego, najpierw trzeba wykręcić – tak jak dotychczas – cyfrę "0". Potem wybieramy odpowiedni prefiks, a następnie numer kierunkowy (już bez "0") i numer abonenta, do którego chcemy się dodzwonić. Prefiks dla TP S.A. to 1033, NOM – 1044, Netia – 1055, a Energis – 1066.

foto RMF

02:00