Zwołania posiedzenia rządu z udziałem prezydenta żądają rolnicze związki zawodowe. W środę rada gabinetowa debatowała nad polityką finansową na prośbę premiera Millera, teraz to rolnicy-związkowcy domagają się jej zwołania. Chcą ponowić żądania zakazu importu zboża i większej interwencji na rynkach rolnych.
Minister rolnictwa Jarosław Kalinowski podkreśla, że tegoroczny interwencyjny skup zboża, mleka i innych produktów będzie największy od 12-tu lat. Niestety nie tylko interwencja na rynku rolnym jest rekordowa, również nadwyżki produkcji. Jednak według wicepremiera Kalinowskiego tegoroczny skup wystarczy, aby nie pogłębiać zapaści.
Po interwencji ceny przestaną spadać, ale to tylko działania doraźne. I tutaj znów wraca sprawa polityki kursowej. Według Kalinowskiego lekiem na całe zło jest raczej nie Rada Gabinetowa, ale interwencja samego prezydenta, który podpisałby się pod ustawą ograniczającą samodzielność Rady Polityki Pieniężnej.
Gdyby nieznacznie tylko zmienić kurs złotego, moglibyśmy natychmiast odbudować naszą pozycję na rynku wschodnim i nie musielibyśmy do tego dopłacać, a wszyscy byśmy zarabiali. I tu nie trzeba Rady Gabinetowej, a woli pana prezydenta - mówi minister rolnictwa.
Rolnicy zapowiedzieli, że w razie niespełnienia ich postulatów w najbliższym czasie pojawią się na warszawskich ulicach.
Foto: Archiwum RMF
15:50