Ministerstwo Łączności unieważniło w środę przetarg na UMTS - telefonię komórkową trzeciej generacji. Do przetargu nie stanął bowiem żaden z zagranicznych operatorów telefonii GSM.
Z dużej chmury mały deszcz. To miał być jeden z największych i najbardziej dochodowych dla budżetu państwa interes. Na początku roku, na Zachodzie UMTS święcił triumfy, państwa zarabiały krocie. Tak miało być i u nas. Ministerstwo Łączności spodziewało się, że do przetargu o telefonię trzeciej generacji w Polsce stanie wielu zagranicznych operatorów, co nie tylko zapewni spore zyski ale i stworzy bardziej konkurencyjny rynek telekomunikacyjny w kraju. Tymczasem zapał inwestorów ostygł. W poniedziałek wycofał się ostatni zagraniczny operator, hiszpańska Telefonica. Na placu boju pozostali tylko trzej rodzimi operatorzy GSM, którzy chcąc nie chcąc złożyli swoje oferty. W tej sytuacji przetarg unieważniono. Mimo to, resort łączności zezwolił im na świadczenie usług w standardzie UMTS od 1 stycznia 2003 roku. Jak powiedział sieci RMF FM minister Tomasz Szyszko, operatorzy GSM już złożyli wnioski o rozszerzenie dotychczasowej koncesji:
Minister Szyszko nie odbiera nieudanego przetargu jako klęskę. Zapowiada, że resort przyzna czwartą licencję, ale po roku 2001. "To trafna decyzja" - tak brzmi oświadczenie trzech polskich operatorów sieci komórkowej. Ryszard Woronowicz, rzecznik PLUS-a powiedział, że firmy bezzwłocznie złożą wnioski o przydzielenie koncesji, na nowych warunkach także finansowych. Rozszerzenie licencji kosztować będzie polskich operatorów 650 milionów euro za licencję - czyli tyle, ile miało to kosztować w przetargu.
06:40