Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il wybrał się w pierwszą od trzech lat podróż zagraniczną. W Pekinie ma rozmawiać o sposobach załagodzenia kryzysu wywołanego północno-koreańskim programem zbrojeń nuklearnych.
Ostatnia runda rozmów między oboma Koreami, USA, Rosją, Chinami i Japonią nie przyniosła rezultatów.
Jak podała południowokoreańska państwowa stacja telewizyjna KBS, dyktator wjechał do Chin swym specjalnym pociągiem, bo boi się podróżować samolotami. Do Pekinu dotrze dopiero jutro. Na trasie, którą jedzie Kim wprowadzono najwyższe środki bezpieczeństwa.