Ława przysięgłych uznała, że John Allen Muhammad zasłużył na śmierć. Rok temu 42-latek terroryzował miasto przez 3 tygodnie. Zginęło 10 osób, 3 zostały ranne. Muhammad został uznany winnym 2 przestępstw zagrożonych karą śmierci.
Zdaniem wielu jeśli kara śmierci kiedykolwiek ma jakąś racją bytu, to właśnie w takim przypadku. Chodzi tu nie tylko o zabójstwo konkretnej osoby i fakt, że Muhammad był odpowiedzialny także za inne, ale także sprawę terroryzowania całej społeczności w celu wymuszenia korzyści osobistej. Trzy tygodnie bezprecedensowej fali przemocy wywarły rzeczywiste piętno na mieszkańcach rejonu amerykańskiej stolicy.
Sędzia oficjalnie ogłosi decyzję w sprawie Muhammada 12 lutego. Z pewnością dojdzie do apelacji. Dowody w sprawie były jednak przytłaczające. Nie jest jasne, czy w tej sytuacji dojdzie do dalszych procesów Muhammada w sprawie kolejnych zabójstw choćby w stanie Maryland.
Taktyka wymiaru sprawiedliwości od początku była czytelna. Postawienie oskarżonego przed sądem w Virginii – stanie często wymierzającym karę śmierci miało zapewnić, że Muhammad najcięższej odpowiedzialności nie uniknie.
Myślę, że to jest dobra decyzja. Nie sądzę, by ktoś kto to zrobił i namówił jeszcze do tego młodą osobę, zasługiwał na życie. Nie ma chyba dla niego miejsca w społeczeństwie - komentuje wyrok jednak a mieszkanek Waszyngtonu, którą korespondent RMG Grzegorz Jasiński spotkał na miejscu jednej ze zbrodni.
Obrona Malvo twierdzi, że był on pod przemożnym wpływem Muhammada i to pranie mózgu doprowadziło go do stanu, w którym popełniał zbrodnie. Wyrok w procesie Muhammada może dowodzić, że nie ma wątpliwości, iż jego działanie było rzeczywiście przyczyną fali zbrodni i w tym sensie może Malvo pomóc. Z drugiej jednak strony, to właśnie on był strzelcem. To z jego ręki zginęły ofiary. Skoro więc wspólnik zasłużył na najwyższy wymiar kary, to dlaczego nie on.
Co istotne, ława przysięgłych procesu Malvo nie powinna w ogóle wyroku Muhammada brać pod uwagę. Najlepiej gdyby w ogóle o nim nie wiedziała. To oczywiście nierealne, ale sędzia z pewnością nakaże im kierowanie się wyłącznie tym, co usłyszą w procesie.
Co do samego Muhammada wydaje się, że rozmiar zbrodni nie był jedynym czynnikiem decydującym o wymiarze kary. Jeden z przysięgłych ujawnił, że był przeciwny karze śmierci. Zmienił jednak zdanie, gdy uświadomił sobie, że skazany jest typem człowieka, który może próbować ucieczki, a także w więzieniu może być dla innych zagrożeniem.
07:25