Polskie Inwestycje Rozwojowe, spółka, która miała być kołem zamachowym polskiej gospodarki, zostanie podzielona. Według informacji "Wprost", los Polskich Inwestycji Rozwojowych, sztandarowego przedsięwzięcia rządu Donalda Tuska jest już przesądzony.
Dlaczego rząd zmienia pomysł funkcjonowania Polskich Inwestycji Rozwojowych? "To względy wizerunkowe" - twierdzi osoba związana z Ministerstwem Skarbu Państwa. Winny jest były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. W słynnej, nagranej przez kelnerów rozmowie z prezesem NBP Markiem Belką określił PIR jako: "kamieni kupa". "PIR jako kamieni kupa będą wracały przy każdej okazji i kampanii wyborczej. To jest nie do odczarowania" - mówi rozmówca tygodnika.
Jaka będzie przyszłość PIR? Zostaną podzielone na PIR Management i PIR Kapitał. I czeka je tzw. ufunduszowienie. PIR Kapitał, czyli aktywa, zostaną przeniesione do nowego funduszu inwestycyjnego, który tworzy Bank Gospodarstwa Krajowego. Bank ten otrzymał już zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na taką działalność.
Brak efektów działania to najpoważniejszy zarzut, jaki pada ze strony Ministerstwa Skarbu pod adresem Polskich Inwestycji Rozwojowych. W połowie września ze stanowiska prezesa został odwołany Mariusz Grendowicz. Powodów nie podano, ale nie było tajemnicą, że właściciel PIR, czyli Skarb Państwa oczekiwał od niego więcej.
Do tej pory PIR przygotowały i podpisały jedną umowę inwestycyjną z Lotosem na budowę platformy do wydobywania ropy naftowej na Bałtyku. Dwie kolejne umowy miały być zawarte do końca roku.
(ug)