Batalia o fotel gubernatora Kalifornii wkracza w decydująca fazę. We wtorek mieszkańcy najludniejszego stanu Ameryki zdecydują, czy odwołać dotychczasowego demokratycznego gubernatora Graya Davisa i kogo ewentualnie powołać na jego miejsce.
Sondaże wskazują, że coraz silniejszym kandydatem jest kandydat republikanów Arnold Schwarzenegger. Trzykrotny terminator ma jednak problemy. Dziennik "Los Angeles Times" opublikował relacje sześciu kobiet, które twierdzą, że w przeszłości Arnold pozwalał sobie wobec nich na nieprzystojne zaczepki.
Dziś Schwarzenegger dziś oświadczył, że przeprasza. Informacje podane przez „Times’a” jak się wydaje mogą mieć większy wpływ na damską część elektoratu.
Pod wpływem pierwszego impulsu ekipa Arnolda pospieszyła z zaprzeczeniem. Po chwili jednak zmieniono taktykę. Nie od dziś wiadomo, że w Ameryce często próba ukrywania małego występku staje się polityczną zbrodnią. Schwarzenegger oficjalnie więc oświadczył, że wiele z zarzutów jest nieprawdziwych, ale ponieważ nie ma dymu bez ognia przyznaje, że czasem zachowywał się źle. Uznawał to za formę zabawy i teraz przeprasza, czyli przekładając na nasze owszem podszczypywał, ale bez złych intencji.
Najbliższe sondaże i oczywiście głosowanie pokażą, czy zostanie mu to przebaczone. Wybory w Kalifornii mają olbrzymie polityczne znaczenie. Utrata fotela gubernatora w stanie uważanym za ich ostoję, byłaby dla Demokratów bardzo silnym policzkiem, szczególnie na rok przed wyborami prezydenckimi.
21:50