Czechy drastycznie podnoszą stopy procentowe. Na posiedzeniu Rady Bankowej Czeskiego Narodowego Banku zdecydowano się o podwyżce o 125 punktów bazowych. Stopa referencyjna doszła tym samym do 7 proc. To ostatnia podwyżka za kadencji ustępującego prezesa Jiříego Rusnoka. Jego następca do tej pory był krytyczny wobec dotychczasowej polityki pieniężnej.
Rada Bankowa Czeskiego Narodowego Banku podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych o 125 punktów bazowych - prognozy zakładały jednak mniejszą podwyżkę. Stopa referencyjna jest na poziomie 7 proc. i jest najwyższa od maja 1999 roku.
To już dziewiąta z rzędu podwyżka stóp procentowych w Czechach. Tamtejsze władze pieniężne rozpoczęły cykl już w czerwcu 2021 roku.
Ustępujący ze stanowiska prezesa CzNB Jiří Rusnok powiedział, że poważnym zagrożeniem jest gwałtowny wzrost cen energii w związku z obawami o wstrzymanie dostaw z Rosji, słabszy kurs korony oraz polityka fiskalna rządu, która jego zdaniem stanowi paliwo dla inflacji. Rząd w ostatnim czasie obniżył podatki na paliwo oraz zdecydował o wypłaceniu jednorazowego świadczenia rodzinom z dziećmi.
At its meeting today, the CNB Bank Board increased the two-week repo rate (2W repo rate) by 1.25 percentage point to 7.00%. At the same time, it increased the discount rate by the same amount to 6.00% and the Lombard rate to 8.00%.#interestrates pic.twitter.com/ioQRmSQ1kF
CNB_czJune 22, 2022
Czerwcowa decyzja to "jastrzębie pożegnanie" Rusnoka z Czeskim Narodowym Bankiem. Jego kadencja na stanowisku prezesa kończy się. Od lipca zastąpi go Aleš Michl, który był krytykiem podnoszenia stóp procentowych, przekonując, że inflacja ma źródła poza granicami kraju i zaciskanie pasa jej nie obniży.
Nie oznacza to, że bank będzie obniżał stopy procentowe, gdyż Michl to także wykluczył. Eksperci spodziewają się, że kolejne podwyżki wciąż są spodziewane, ale pewno będą one mniejsze.
Od maja Czeski Narodowy Bank skupia się także na walce z osłabieniem korony, dokonując interwencji walutowych. Władze liczą, że wzmocnienie waluty przynajmniej trochę spowolni inflację, która w maju wzrosła do 16 proc.
Premier Czech Petr Fiala wygłosił w środę telewizyjne orędzie do narodu, w którym ostrzegł przed skokowym wzrostem cen energii. Przyznał, że państwo nie dysponuje wystarczającymi środkami, by pokryć podwyżki we wszystkich sektorach gospodarki.