Inflacja w Stanach Zjednoczonych spada kolejny miesiąc z rzędu. Co więcej - spadek był większy, niż oczekiwano. Także inflacja bazowa, czyli z wyłączeniem cen żywności oraz energii, jest coraz niższa.
Jak przekazało amerykańskie Biuro Statystyk Pracy, inflacja w listopadzie wyniosła 7,1 proc. Eksperci oczekiwali, że wskaźnik spadnie do poziomu 7,3 proc., można więc mówić o zaskoczeniu. W październiku inflacja była na poziomie 7,7 proc.
Co więcej, spadła także inflacja bazowa, czyli ta z wyłączeniem cen żywności oraz energii. W listopadzie wyniosła ona 6 proc. Analitycy oczekiwali spowolnienia do 6,1 proc.
W ciągu miesiąca ceny wzrosły o 0,1 proc., czyli znacznie mniej od październikowego 0,4 proc. Konsensus zakładał, że miesięczny wskaźnik wyniesie 0,3 proc.
Według ekspertów to kolejny dowód na to, że szczyt inflacji w największej gospodarce świata mamy już za sobą. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był najwyższy w czerwcu, gdy przebił 9 proc.
Jutro Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) ma podjąć decyzję o stopach procentowych. Oczekuje się, że Fed podniesie stopy o kolejne 50 punktów bazowych, co będzie ósmą podwyżką z rzędu w tym roku. Niższa inflacja od oczekiwanej wywołała jednak podejrzenia, że Rezerwa Federalna może podjąć jednak inną decyzję, co doprowadziło do osłabienia dolara.