Chiński koncern Huawei kontratakuje. Firma opublikowała oświadczenie, w którym twierdzi, że "niedawno mała grupa amerykańskich urzędników próbowała wywrzeć presję na kraje europejskie, aby wykluczyły Huawei z ich rynków". "Ich oskarżenia są całkowicie bezpodstawne, a zachowanie szokujące" - czytamy w dokumencie.
Chiński koncern atakuje Amerykanów twierdząc, że zastraszają kraje europejskie, w tym Polskę. Szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo powiedział tydzień temu w Warszawie, że Stany Zjednoczone nie zainwestują w kraj narażony na działalność hakerów. W domyśle - w kraj, w którym jest używany chiński sprzęt teleinformatyczny.
Koncern Huawei odpowiada na te zarzuty stwierdzenie, że "potęga nie rodzi się z zastraszania, nieuzasadnionych żądań i władczych zachowań".
Firma ma nadzieję, iż Polska i inne kraje regionu nie wykluczą chińskich technologii z przetargów na budowę systemów informatycznych. "Cyberbezpieczeństwo buduje się poprzez innowacje oraz współpracę wszystkich interesariuszy. Nie musimy wybierać między bezpieczeństwem a rozwojem" - czytamy w oświadczeniu.
W styczniu w Polsce pod zarzutem szpiegostwa zatrzymano obywatela Chin, byłego dyrektora polskiego oddziału Huawei, oraz Polaka, byłego funkcjonariusza służb specjalnych.
W wielu krajach rośnie nieufność wobec koncernu Huawei, który jest największym producentem sprzętu telekomunikacyjnego na świecie. USA i niektórzy ich sojusznicy podejrzewają firmę o niejawne związki z chińskim rządem i obawiają się, że może ona wykorzystywać produkowane przez siebie urządzenia do prowadzenia działalności szpiegowskiej na rzecz Pekinu. Huawei temu zaprzecza.
USA, Australia i Nowa Zelandia wykluczyły już Huawei z budowy sieci 5G, a według mediów podobny krok rozważają także Niemcy, Wielka Brytania i Norwegia. Niedawno chińska firma została też wykluczona z przetargu na budowę portalu podatkowego w Czechach.