Polska gospodarka wyhamuje, ale nie wrzuci biegu wstecznego - prognozuje Komisja Europejska. Zdaniem Brukseli, wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku w naszym kraju dwa procent, a więc znacznie mniej niż zakłada rząd Donalda Tuska. Równocześnie będzie jednak znacznie wyższy niż w większości krajów europejskich. Zarówno polski eksport, jak i płace ustabilizują się na niezmienionym poziomie.
Komisja Europejska przewiduje również, że gospodarkę krajów strefy euro dotknie w tym roku niemal dwuprocentowa recesja. Poprzednio Komisja prognozowała minimalny wzrost gospodarczy. Zdaniem Brukseli, bezrobocie zwiększy się o dwa punkty procentowe.
Swoje prognozy ekonomiczne dla Europy Centralnej, w tym Polski, obniżyli również analitycy JP Morgan. Skorygowali oni w dół prognozy PKB dla regionu Europy Centralnej do 0,0 procent rdr z poprzedniej 1,5 procent rdr. Obniżenie prognoz to reakcja na głębszą od przewidywanej recesję w Europie Zachodniej, spadek sprzedaży samochodów i cięcia w produkcji sektora motoryzacyjnego.
Gospodarki państw Europy Centralnej są szczególnie podatne na załamanie się globalnej sprzedaży samochodów, biorąc pod uwagę to, iż sektor motoryzacyjny stanowi 10-15 procent produkcji przemysłowej, 15-20 procent eksportu i około 5,0 procent PKB w tych krajach - podkreślają eksperci.
Ich zdaniem, polska gospodarka spełni w tym roku techniczne wymogi recesji, bowiem doświadczy spadku PKB przez dwa kwartały z rzędu, ale jako jedyny kraj regionu nie znajdzie się pod kreską.