Statystyczny gapowicz to mieszkający w dużym mieście mężczyzna w wieku do 35 lat. Jego mandaty za jazdę bez ważnego biletu średnio warte są 972 złotych - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów. Łączny dług gapowiczów notowanych w KRD sięga 245 milionów złotych.
Eksperci KRD wskazują, że do ich rejestrów w związku zadłużeniem z tytułu jazdy na gapę trafiają głównie mężczyźni (69 proc.); wśród nich najliczniejsza grupa to osoby do 35. roku życia.
Za niezapłacone mandaty za jazdę bez ważnego biletu statystyczny gapowicz jest winien średnio 972 zł. Rekordzista, mieszkaniec Wielkopolski, zalega przewoźnikom niemal 80 tys. zł - powiedział prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Przedstawiciele KRD postanowili sprawdzić w badaniu, z jakich przyczyn pasażerowie środków komunikacji masowej decydują się na jazdę bez biletu. Badanie takie, w formule on-line, wśród 511 osób w wieku 18-54 lat, na zlecenie KRD - przeprowadził w kwietniu br. IMAS International.
Spośród wszystkich ankietowanych 3 proc. respondentów zadeklarowało, że nigdy nie płaci za bilet, a 13 proc. wskazało, że robi to w zależności od sytuacji. Pozostałe osoby zapewniały, iż zawsze płacą za przejazd.
Z badania wynika, że największą, bo 29-proc. grupę osób unikających płacenia za bilety stanowią ci, którzy albo nie mają żadnego dochodu, albo też nie przekracza on 1000 zł. Na drugim miejscu (26 proc.) znalazły się osoby z dochodem 3000 zł i wyższym. Co ciekawe, badanie pokazało, że osoby, które przyznały się do jazdy na gapę, dopiero na czwartym miejscu (25 proc. wskazań) jako powód niekupienia biletu wskazały, że są one zbyt drogie.
Gapowicze tłumaczyli się przede wszystkim tym, że liczyli, iż uda im się uniknąć kontroli. Z kolei osoby kasujące bilety wskazywały, że robią tak, gdyż uważają to za przejaw uczciwości (61 proc.), a także w obawie przed kontrolą (60 proc.). Natomiast 49 proc. wskazywało, że kasowanie biletu jest obowiązkiem.
(j.)