Frankowy horror może wrócić. Minister finansów nie chce wprowadzać zmian w prawie kredytowym - i to pomimo ostatniego drastycznego wzrostu kursu szwajcarskiej waluty. Mateusz Szczurek liczy na dobrą wolę banków w tej kwestii.
Według ministra, kredytobiorcy powinni rozwiązywać wszelkie spory bezpośrednio z bankami, a nie prosić rząd o zmiany ustawowe.
Właściwym miejscem do negocjowania zmian warunków kredytu jest oczywiście bank. Bankowi także zależy na tym, by klienta stać było na regulowanie swoich zobowiązań - mówi Mateusz Szczurek.
Szef resortu finansów zostawia sobie jednak furtkę w postaci lekkiego nacisku na banki - takiego jak wczorajsze spotkanie z ich prezesami. Po tych rozmowach szefowie banków zapowiedzieli, że zaczną uwzględniać coraz niższe stopy procentowe w Szwajcarii.
Mateusz Szczurek wylicza zaś, że uda się dzięki temu ograniczyć - nawet o połowę - wzrost rat kredytów hipotecznych, spowodowany drożejącym frankiem.
Jak jednak zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, na niższe raty kredytów we franku w wielu bankach poczekamy aż do kwietnia. Szefowie tych instytucji obiecali wprawdzie, że zaczną uwzględniać coraz niższe stopy procentowe w Szwajcarii, ale nie wszyscy zrobili to lub zrobią to od razu.
Niektóre instytucje finansowe tłumaczą, że swoje tabele opłat i oprocentowania aktualizują co kwartał. Oznacza to, że obniżkę stóp procentowych w Szwajcarii do poziomu minus 0,75 procent uwzględnią właśnie dopiero od kwietnia. Dopiero wtedy klienci będą mogli liczyć na ujemne oprocentowanie kredytu.