Niepowodzeniem zakończyły się dzisiejsze kilkugodzinne rozmowy górników z rządem. Związkowcy domagali się wycofania decyzji o likwidacji 4 kopalń. Od wiceministra gospodarki jednak takiej decyzji nie usłyszeli.
Po powrocie do Katowic związkowcy spotkają się ze swoimi kolegami ze sztabu protestacyjnego i zastanowią się nad dalszymi protestami. Jest bardzo gorąco i z każdym dniem będzie się to eskalować - mówił Wacław Czerkawski. Wcześniej przez cztery godziny próbował przekonać wiceministra Jacka Piechotę do wycofania rządowych planów likwidacji kopalń i zmniejszenia wydobycia węgla.
Takiej deklaracji jednak nie usłyszał. Resort zdania nie zmienia. Nierentowne kopalnie trzeba zamknąć, aby zmniejszyć wydobycie o 14 milionów ton rocznie. Z obu stron padały znane argumenty. Jacek Piechota zachwalał osłony socjalne, które rząd proponuje górnikom. Wyliczał pieniądze, które trafią na Śląsk, czyli ponad 6 miliardów złotych w ciągu trzech lat.
Ile można dołożyć jeszcze do tej branży. Kosztem których przedsiębiorstw w Polsce - pytał Piechota. Argumenty wiceministra nie trafiały jednak do związkowców. Górnicy mają jeszcze nadzieje, że z decyzji o likwidacji kopalń wycofa się rada nadzorcza Kompani Węglowej, która zbiera się za tydzień.
23:35