Emerytury stażowe będą głodowe. Wiele osób, które z nich skorzysta, i tak zostanie na rynku pracy – mówi w RMF FM ekonomistka dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Uniwersytetu Warszawskiego. Potwierdzają to też wyliczenia przygotowane specjalnie dla RMF FM przez Instytut Emerytalny. Nowy system emerytalny uderzy też w rynek pracy, a za wszystko zapłacą dzisiejsi 30-latkowie.
Prawo i Sprawiedliwość, jak przy każdych wyborach w ostatnich latach, obiecuje wprowadzenie emerytur stażowych, czyli systemu, w którym uprawnienie do świadczenia uzyskuje się nie z wiekiem, a ze stażem pracy. Tym razem założono, że kobiety mogłyby przejść na emeryturę już po 38 latach pracy, mężczyźni po 43 latach.
To dla nas kolejny wielki sukces - twierdzi szef NSZZ Solidarność Piotr Duda. Związkowcy od dawna domagali się wprowadzenia emerytur stażowych. Ostatnio obiecał im to w kampanii przed wyborami prezydenckimi Andrzej Duda. Po elekcji nawet przygotował odpowiednią ustawę, ale nigdy nie znalazła poparcia w parlamencie. Tym razem PiS twierdzi, że doprowadzi do uchwalenia przepisów, które miałyby zacząć działać 2027 roku. Koszt wprowadzenia takiej zmiany szacuje się na 80 mld złotych w ciągu najbliższej dekady, ale konsekwencji takiej decyzji będzie więcej.
Jak więc będą wyglądać wypłacane takim emerytom kwoty? Na potrzeby tej symulacji wraz z Instytutem Emerytalnym przyjęliśmy przykład osoby, która przez całe życie zarabia przeciętne krajowe wynagrodzenie.
W przypadku kobiety, która skończyła 60 lat, zgodnie z obowiązującymi przepisami otrzyma emeryturę w wysokości 2 641,12 zł. Gdyby ta sama kobieta przeszła na emeryturę stażową w wieku 56 lat (38 lat stażu pracy) to otrzymałaby jedynie 1765,50 zł, o 875 zł mniej. To oznacza, że emerytura w obecnym systemie byłaby wyższa o 49,6 proc. w porównaniu z emeryturą stażową.
W przypadku mężczyzn różnica jest jeszcze większa. W wieku 65 lat mężczyzna mógłby liczyć na emeryturę w wysokości 3 198,27 zł, tymczasem w przypadku emerytury stażowej, na którą udałby się w wieku 61 lat, byłoby to jedynie 2 106,79 zł, czyli 1091 zł mniej. W przypadku mężczyzn emerytura w obecnym systemie byłaby więc wyższa o ponad 51 proc. w stosunku do emerytury stażowej.
Eksperci mówią wprost - nie tędy droga. Według ekonomistki, dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek emerytury stażowe są bardzo złym pomysłem wprowadzanym w nieodpowiednim momencie.
Dziś wiele mówi się o podnoszeniu wieku emerytalnego. Prognozy Głównego Urzędu Statystycznego mówią o tym, że będziemy żyli coraz dłużej, a jednocześnie, jeśli zostaną wprowadzone emerytury stażowe, to będziemy coraz krócej pracować, czyli siłą rzeczy te nasze emerytury będą znacząco niższe - mówi wykładowczyni UW - Dziś stopa zastąpienia, czyli wysokość emerytury w stosunku do ostatniego wynagrodzenia, to jest około 60 procent. Natomiast gdybyśmy pozostawili wiek emerytalny na obecnym poziomie, to stopa zastąpienia zmaleje do ok. 25-30 proc. A jeżeli jeszcze wprowadzimy emerytury stażowe, to ta stopa zastąpienia będzie istotnie poniżej 20 proc. ostatniego wynagrodzenia.
Druga rzecz to jest rynek pracy - zwraca uwagę ekonomistka - Gospodarka jest w dość słabej kondycji, mamy w ostatnich kwartałach ujemny wzrost gospodarczy, a jednocześnie mamy na rynku pracy bardzo dobrą sytuację, mamy bardzo niskie bezrobocie. Jeśli wprowadzimy emerytury stażowe, to z rynku pracy ubędzie nam natychmiast ok. 160 tysięcy osób w pierwszym roku. W kolejnych latach szacuje się, że w granicach 25-30 tysięcy osób rocznie będzie dodatkowo odchodzić z rynku pracy w ramach emerytury stażowej. To doprowadzi do bardzo trudnej sytuacji, szczególnie w mniejszych firmach, gdzie zwykle oferowane są niższe wynagrodzenia - firmy te będą miały problem z pozyskaniem pracowników i będą upadać, a to będzie obciążać gospodarkę.
Według Instytutu Emerytalnego emerytury stażowe są dobrym pomysłem w krajach, gdzie obowiązuje wysoki wiek emerytalny. Obecnie Polki mają najniższy wiek emerytalny w Unii Europejskiej (60 lat, tylko Austria ma tyle samo - red). Zatem nie ma zasadności obniżania w sposób powszechny wieku emerytalnego. Ponadto rząd w KPO zgodził się na podnoszenie efektywnego wieku emerytalnego, wprowadzenie emerytur stażowych to obniżenie efektywnego wieku emerytalnego, więc może się okazać, że nie spełnimy kamieni milowych, na które sami się zgodziliśmy - mówi RMF FM Antoni Kolek, prezes Instytutu.
Co więcej, wprowadzenie emerytur stażowych osłabi polską gospodarkę poprzez odejście z rynku pracy wielu osób. Niestety osoby te otrzymają świadczenia nieznacznie wyższe niż najniższa ustawowa emerytura, będą to zatem osoby, które być może będą musiały wrócić na rynek pracy, aby dorabiać do świadczenia. Wprowadzenie emerytur stażowych to także wyższe wydatki oraz niższe wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, zatem pogłębienie deficytu budżetowego oraz konieczność wyższej dotacji do FUS - przewiduje ekspert.
I co najgorsze, dzisiejsze żądania związkowców z Solidarności, bo to oni domagają się emerytur stażowych, spłacać będą młodzi ludzie.
Dzisiejsi 30-latkowie w momencie, kiedy będą przechodzić na emeryturę, to ok. 2/3 z nich będzie otrzymywać minimalną emeryturę - obrazuje dzisiejszą, już niełatwą rzeczywistość dr Starczewska-Krzysztoszek - Natomiast jeśli zostanie wprowadzona emerytura stażowa, to prawie 100 proc. dzisiejszych 30-latków będzie miało emeryturę na poziomie emerytury minimalnej.