Połowa z 7500 zatrudnionych w Twitterze straci dziś pracę – podaje "New York Times". Zwolnienia zapowiedział nowy szef, Elon Musk. Ci, którzy zostaną w koncernie, dostaną maila.
Już w czwartek pracownicy Twittera dostali instrukcje, by w piątek nie przychodzić do pracy. Zamiast tego mają oczekiwać maila, zatytułowanego: Twoja rola w Twitterze.
Dostaną go jednak tylko ci, którzy swoją posadę zachowają.
Osoby, które zostaną zwolnione, dostaną z kolei maila na swoją skrzynkę prywatną. Ma być zatytułowany: Opuść stado.
Część zwolnionych straciła dostęp do swoich służbowych kont na Twitterze, zanim poinformowano ich o tym, że stracili pracę - informuje portal Politico.
Według "New York Times" pracę straci połowa z 7500 zatrudnionych w Twitterze. Do piątku o planach redukcji i liczbie osób, które stracą pracę, nie poinformowano kalifornijskiego Departamentu Rozwoju Zatrudnienia, mimo iż jest to wymogiem prawnym, obowiązującym każdą firmę zatrudniającą ponad 100 osób - podaje Associated Press.
27 października Elon Musk kupił platformę Twitter za 44 miliardy dolarów. Jednym z jego pierwszych posunięć było zwolnienie czołowych menedżerów, których oskarżył o wprowadzenie go w błąd co do liczby kont spamowych na platformie.
Musk uważany za najbogatszego człowieka świata oświadczył, że chce "pokonać" spam boty na Twitterze, uczynić algorytmy, które określają, jak treść jest prezentowana do użytkowników, publicznie dostępne, i uniemożliwić platformie, by była echem dla nienawiści i podziału. Zapewnia, że nie kupił Twittera, aby zarobić więcej pieniędzy, ale "aby spróbować pomóc ludzkości, którą kocham".
Musk nie zaoferował jednak szczegółów, jak zamierza to wszystko osiągnąć i kto będzie kierował firmą.
AP podaje, że wielkie firmy jak General Motors, General Mills i Audi wstrzymały zamieszczanie swoich reklam na Twitterze, w oczekiwaniu na więcej informacji o tym, jak będzie działała ta firma po przejęciu przez Muska.
Grupa Volkswagen poinformowała w piątek, że nakazała, by marki Skoda, Seat, Cupra, Audi, Lamborghini, Bentley, Porsche i Ducati zrezygnowały na razie z wszelkiej płatnej promocji na Twitterze. Reklamodawcy obawiają się, że moderowanie treści zamieszczanych na Twitterze nie będzie równie surowe wobec mowy nienawiści, fake newsów i podobnych wpisów jak poprzednio. Firmy nie chcą, by ich brandy "straciły reputację" pojawiając się na Twitterze - wyjaśnia AP.