Franciszek B. z Pieńska na Dolnym Śląsku był kierowcą gimbusa, ale stracił pracę, bo woził dzieci w stanie "wskazującym”. W ostatnich wyborach były kierowca został jednak wybrany do rady miasta, a koledzy radni mianowali go szefem komisji oświaty. Franciszek B. nadzoruje teraz miejscowe szkoły, w tym tę, której dyrektorka zwolniła go z pracy.

REKLAMA

Oficjalnie Franciszek B. twierdzi, że jego była pracodawczyni może być spokojna o posadę: Nie należę do ludzi mściwych. Oczywiście będę konsekwentny, gdy będą naruszenia. Chodzi mi po prostu o dobro uczniów jak i nauczycieli. Może to sugerować, że nowy przewodniczący komisji oświaty, będzie bacznie przyglądał się poczynaniom pani dyrektor. Barbara Kowalczyk zresztą już spodziewa się kłopotów.

Możliwe jednak, że radny w ogóle nie zdąży zrewanżować się dyrektorce za zwolnienie go z pracy. W sądzie w Zgorzelcu trwa proces, w którym Franciszek B. odpowiada za jazdę po pijanemu. Sprawa jest w toku. Przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 2 - mówi sędzia prowadzący sprawę.

Jeśli sąd uzna radnego winnym, to zgodnie z prawem Franciszek B. Automatycznie straci mandat radnego.

Foto: Michał Szpak RMF, Płońsk

16:35