Ceny paliw przed świętami będą niższe, szczególnie potanieje benzyna - prognozują analitycy e-petrol.pl. Wyliczyli, że benzyna 95 może kosztować 6,23-6,36 zł/l, a diesel 6,42-6,55 zł/l.

REKLAMA

Analitycy portalu e-petrol.pl prognozują w piątek dalszą przecenę na stacjach paliw przed świętami, która - ich zdaniem - w przypadku benzyny może przyspieszyć. E-petrol.pl oszacował przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw: 6,23-6,36 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 6,42-6,55 zł/l, a dla LPG 2,92-2,99.

Ceny paliw spadają, ale powoli

W opinii ekspertów portalu tempo spadku cen na detalicznym rynku paliw ciągle jest niewielkie. "W tym tygodniu 95-oktanowa benzyna i diesel znów potaniały o 4 gr i kosztują odpowiednio 6,39 zł/l i 6,56 zł/l. Na poziomie 2,99 zł/l utrzymała się średnia cena autogazu" - wskazali. "Patrząc na dynamikę zmian na rynku hurtowym, gdzie benzyna od początku listopada potaniała o ponad 50 gr, a olej napędowy o blisko 30 gr na litrze, widać że przestrzeń do obniżek na stacjach ciągle jest spora" - ocenili eksperci.

Zwrócili uwagę, że ceny paliw na stacjach spadają nieprzerwanie od połowy listopada. Zdaniem analityków kierowcom sprzyja kombinacja tańszej ropy i wyraźnego umocnienia złotówki. "Koszty tankowania są obecnie niższe niż przed rokiem. Różnicę w portfelu szczególnie mocno odczuwają kierowcy samochodów z silnikiem Diesla, bo litr oleju napędowego jest tańszy o ponad złotówkę. W przypadku benzyny oszczędność jest mniejsza, bo wynosi 20-30 gr na litrze" - poinformowali.

Dodali, że w oficjalnych cennikach krajowych producentów paliw w mijającym tygodniu przeważały obniżki. "Sprowadziły one notowania 95-oktanowej benzyny do poziomów, z jakim ostatni raz mieliśmy do czynienia w styczniu 2021 roku. Metr sześcienny tego paliwa w rafineriach kosztuje dzisiaj średnio 4632,00 zł i jest o 43,60 zł tańszy niż w ostatni piątek" - zauważyli analitycy, wskazując, że olej napędowy jest przez producentów wyceniany na 4943,80 zł/metr sześc. i w przypadku diesla tygodniowa obniżka wyniosła 63 zł.

Globalny rynek a ceny paliw

E-petrol.pl zwrócił uwagę, że wielu analityków przygląda się bacznie działaniom OPEC+ i zastanawia nad wpływem grupy na światową podaż surowca. "Analitycy Citigroup postawili tezę, że utrzymanie równowagi na globalnym rynku wymusi utrzymanie obniżonego wydobycia przez cały 2024 r." - zauważyli eksperci portalu. Zaznaczyli, że OPEC+ sam ogłosił niedawno dodatkowe zmniejszenie wydobycia o 900 tys. baryłek dziennie w pierwszym kwartale przyszłego roku. Dodali, że równocześnie organizacja oczekuje, że dzienne zapotrzebowanie na ropę w 2024 r. ma się zwiększyć o 2,5 mln baryłek.

Jak podał e-petrol.pl swoje szacunki weryfikuje także Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE), która poprawiła w górę tempo wzrostu światowego popytu na ropę w 2024 r. "Jej zdaniem dzienne globalne zapotrzebowanie na surowiec w przyszłym roku ma się zwiększyć o 1,1 mln baryłek i jest to wynik o 130 tys. wyższy do poprzednich wyliczeń. Można to wiązać z lepszymi perspektywami amerykańskiej gospodarki" - ocenili eksperci.

Zaznaczyli, że w ostatnich dniach ropa drożała. "Ważnym elementem optymizmu było stanowisko amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która wprawdzie nie zmieniła stóp, ale dała się wyczuć sugestia, że dalszych podwyżek może już nie być" - dodali.

Zdaniem ekspertów dla wyższych cen ropy istotna mogłaby być także obawa o stabilność tranzytu ropy w basenie Morza Czerwonego po doniesieniach o uderzeniach Huti w tankowce i inne jednostki na tym akwenie. "Na razie nie ma na tyle poważnych utrudnień, aby zwyżkę surowca wiązać bezpośrednio z tym czynnikiem" - ocenili.