REKLAMA
Nietypowy sposób na załatwienie spraw urzędowych wybrał jeden z mieszkańców wsi Lichwin w Małopolsce. Mężczyzna wdrapał się na kilkunastometrowy maszt radiowy i żądał kategorycznie, by wezwano wójta gminy Pleśna w przeciwnym razie groził skokiem. Po kilkunastominutowych pertraktacjach udało się go namówić do zejścia. Sprowadzone ekipy strażaków i policjantów odetchnęły z ulgą. Owa gardłowa sprawa dotyczyła rzekomych, nie spełnionych obietnic lokalnego wójta.
00:50