Jaser Arafat od grudnia zablokowany przez Izraelczyków w Ramallah z pewnością jest wciąż dla Palestyńczyków symbolem narodowym. Przez te trzy miesiące nie pojawiała się - wbrew nadziejom Izraela – żadna postać polityczna gotowa zastąpić Arafata na stanowisku lidera Autonomii.
Od początku intifady taktyka Arafata polegała m.in. na tzw. kontrolowanej anarchii. Chodziło o to, aby pokazać światu, że terror antyizraelski nie jest pomysłem władz Autonomii lecz jakby spontaniczną reakcją palestyńskiej ulicy. Bojówki arafatowskie organizacji Fatah używają nie przypadkiem nazwy Brygady Męczenników Al-Aksy. To właśnie te bojówki wiodą ostatnio prym w zamachach także samobójczych i starają się stworzyć wrażenie, jakoby działały całkowicie niezależnie. To w dużym stopniu pozory choć coraz częściej bojówkarze Fatah współpracują też z Hamasem i Dżihadem. Tymczasem wygląda na to, że Arafat wciąż kontroluje sytuację w Autonomii Palestyńskiej.
Tymczasem izraelski samolot ostrzelał dziś siedzibę Fatahu, organizacji Jasera Arafata w okolicach Hebronu. W budynek trafił jeden pocisk rakietowy, nie było ofiar, ponieważ w przewidywaniu ataku odwetowego wszyscy Palestyńczycy opuścili siedzibę Fatahu.Kilka godzin wcześniej izraelskie myśliwce F- 16 przeprowadziły nalot na Gazę. Ranne zostały trzy osoby. Z kolei oddziały wojskowe otoczyły dwie wsie pod Dżeninem na Zachodnim Brzegu. Z jednej z osad pochodził prawdopodobnie Palestyńczyk, który wczoraj dokonał zamachu samobójczego w autobusie w izraelskim mieście Afula. Bilans dzisiejszych starć to siedmiu zabitych Palestyńczyków i dwóch izraelskich żołnierzy.
12:30