Wczoraj na wokandę warszawskiego Sądu Okręgowego ponownie wróciła sprawa generała Czesława Kiszczaka. Były szef PRL-owskiego MSW, który jest oskarżony o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek", zarzucił sądowi polityczną manipulację i nie przyznał się do winy. Po krótkiej rozprawie, sąd zdecydował, że kolejna rozprawa odbędzie się w przyszły czwartek.
Chodzi o wydanie szyfrogramu zezwalającego na użycie broni przy pacyfikacji kopalni "Wujek" w stanie wojennym. Generał Kiszczak został już raz uniewinniony ale Sąd Apelacyjny odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wczoraj przez ponad dwie godziny składał wyjaśnienia. Kiszczak twierdzi, że jego proces ma podłoże polityczne: "Decyzja o uchyleniu w stosunku do mnie uniewinniającego wyroku, miała przede wszystkim właśnie polityczny charakter. W prokuraturze, w akcie oskarżenia przeciwko mnie, potrzebne były przede wszystkim polityczne aspekty, a nie prawo i stan faktyczny zdarzeń." – twierdzi były szef PRL-owskiego MSW. Kiszczak oświadczył także, że strajki w 1981 r. były nielegalne; przypomniał, że ówczesny Kodeks Karny zakładał nawet karę śmierci za "poważne zakłócanie funkcjonowania gospodarki narodowej".
Były szef resortu spraw wewnętrznych PRL przedstawił też własną wizję najnowszych dziejów Polski, szczególnie stanu wojennego. Jego dobrodziejstwa uzasadniał w 40-stronnicowym przemówieniu. Między innymi nazywał działania Solidarności terroryzmem strajkowym a władze PRL jego zdaniem rzetelnie realizowały porozumienia sierpniowe: "Mało kto dzisiaj po 19 latach (...)zastanawia się nad ogromem tragedii i nieszczęść ludzkich, nad liczbą śmiertelnych ofiar z zimna. Gdyby w warunkach ostrej zimy 1981 roku władze nie odblokowały kopalń, nie przerwały strajków okupacyjnych w kilkunastu kopalniach". I dodał do tego, że i dzisiaj chroni się zakłady przemysłowe. A o strajkach w kopalniach "Wujek" i "Manifest lipcowy" w grudniu 1981 roku mówił: "Nie do mnie należy ocena kto wówczas naruszał a kto wówczas bronił obowiązującego w Polsce prawa". Kiszczak zapowiedział, że będzie odpowiadał na pytania stron. Następna rozprawa już w przyszłym tygodniu.
08:10