Coca-Cola nie zawiesiła planowanych we Francji inwestycje wartości 17 mln euro. Miał to być rzekomy protest przeciwko podatkowi od słodkich napojów gazowanych, zaproponowanemu przez francuski rząd w ramach oszczędności koniecznych w walce z kryzysem i walki z otyłością w społeczeństwie. Informację zdementował szef przedstawicielstwa koncernu Hubert Patricot.

REKLAMA

Patricot, zapytany telefonicznie przez stację telewizyjną LCI, tłumaczył całe zamieszanie "błędem w przekazie komunikacyjnym w filii francuskiej Coca-Coli, która ogłosiła błędną informację na temat zaangażowania firmy we Francji".

Zależy mi na wyraźnym przekazie: potwierdzamy inwestycję o wartości 17 mln euro w naszej fabryce w Pennes-Mirabeau. Jednocześnie chciałbym jasno powiedzieć, że jesteśmy zdecydowanie przeciwni podatkowi, który nieuczciwie uderza w możliwości nabywcze Francuzów - podkreślił.

Wczoraj rano Coca-Cola Entreprise France informowała, że inwestycje w fabryce w Pennes-Mirabeau, w południowej Francji, zostały wstrzymane do czasu debaty parlamentarnej w sprawie podatku. 17 mln euro miało być przeznaczone na modernizację linii produkcyjnych fabryki. Inwestycja ta miała być ogłoszona 19 września z okazji 40-lecia zakładów Coca-Cola we Francji.