Prezes URE odmówił zatwierdzenia taryf na energię trzech głównych sprzedawców prądu, zatwierdził jedynie taryfę Tauronu Sprzedaż. W efekcie pozostali trzej sprzedawcy od 1 stycznia muszą stosować taryfy z 2018 roku. URE zatwierdził natomiast taryfy dystrybucyjne wszystkich dystrybutorów i taryfę przesyłową. W przełożeniu na rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego będzie to oznaczać wzrost w przedziale 0,80-1,80 zł miesięcznie - twierdzi prezes URE Rafał Gawin.
Rachunki klientów spółki Tauron wzrosną o 12 procent. Tauron to spółka energetyczna, która działa na południu kraju. Obsługuje mniej więcej jedną trzecią Polaków.
Pozostałe regulowane spółki, czyli PGE, Energa i Enea chciały zbyt wysokich podwyżek. URE się na to nie zgodziło i dlatego te przedsiębiorstwa nie mogą wprowadzić nowej taryfy. Jak zapewnia prezes URE Rafał Gawin, klienci tych firm będą płacić rachunki takie jak dotychczas.
URE zatwierdzi tylko taryfy dla Tauron (miesicznie przecitny rachunek wzronie o 9 zotych).Taryfy dla pozostaych niezatwierdzone. Musz stosowa ceny z 2018 roku. Czyli na razie dla nich bez podwyek. Musz zoy nowe wnioski.
Uznaliśmy, że nie możemy uznać propozycji taryf tych sprzedawców(...) Nie mogłem przychylić się do wniosków przedsiębiorstw, które pomimo kilku rund negocjacji nie zdecydowały się przystać na poziom taryf akceptowalny z punktu widzenia nadrzędnych celów regulacji. Przekazane przez sprzedawców informacje oraz porównanie warunków funkcjonowania rynku energii elektrycznej w roku 2019 z przewidywaniami na rok 2020, nie uzasadniają - w naszej ocenie - oczekiwanego przez przedsiębiorstwa wzrostu przychodu - uzasadniał prezes URE Rafał Gawin.
W konsekwencji - zgodnie z obowiązującym prawem - dla swoich odbiorców w gospodarstwach domowych, rozliczanych na podstawie zatwierdzanej taryfy, muszą stosować stawki, które prezes URE zatwierdził w ostatnim postępowaniu - tj. w taryfie na rok 2018 (na 2019 nie było zatwierdzanych taryf z uwagi na decyzję rządu o zamrożeniu cen tzw. ustawą prądową). Zmiany w rozliczeniach od 1 stycznia 2020 r. mogą zatem wynikać jedynie ze zmiany taryfy dystrybutora energii elektrycznej.
Polska Grupa Energetyczna, Energa i Enea nie zamierzają odpuszczać wnioskowania o duże podwyżki cen prądu - dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Prezesi tych spółek są przekonani, że nie mogą działać na szkodę swojej firmy i dlatego muszą wnioskować o takie podwyżki, jakie wychodzą z rachunku matematycznego. Dlatego - jak ustalili reporterzy RMF FM - na razie nie będą składać wniosków o łagodniejsze podwyżki. Będą negocjować ostrzejsze.
Rząd zaproponuje w najbliższym czasie rozwiązania ustawowe, które ustanowią rekompensaty dla indywidualnych odbiorców energii elektrycznej - poinformował minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
W konsekwencji działań regulatora udało się zminimalizować zmiany cen energii elektrycznej i miesięczny rachunek dla przeciętnego odbiorcy może wzrosnąć o nie więcej niż 9 zł, czyli maksymalnie 12 proc. - powiedział Sasin.
W tej sytuacji, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, rząd zaproponuje w najbliższym czasie rozwiązania ustawowe, które ustanowią rekompensaty dla indywidualnych odbiorców energii elektrycznej - dodał minister. Jak podkreślił Sasin, dzięki temu, "tak jak wcześniej zapowiadaliśmy, polskie rodziny nie poniosą finansowych konsekwencji wzrostu cen energii elektrycznej".
Wicepremier nie podał jednak żadnych konkretów. "Nie wiemy więc czy to będzie dla wszystkich i czy to będzie pełna rekompensata" - zauważa dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.
Tym bardziej, że dziś zapewnienia wicepremiera Sasina poddał w wątpliwość sam premier Mateusz Morawiecki, który stwierdził, że takie rekompensaty są nie obiecane, a tylko rozpatrywane. Rozważamy dla gospodarstw domowych mechanizm kompensacyjny - mówił szef rządu.