Ciągły stres, obawy przed represją ze strony urzędów skarbowych oraz niekończąca się walka z bankami o kredyty. Tak w skrócie wygląda dzień z życia polskiego przedsiębiorcy. W najgorszej sytuacji są właściciele najmniejszych firm.

REKLAMA

„Podatki”, „skarbówka”, „kredyt” – to słowa, które ciężko przechodzą przez gardło polskim przedsiębiorcom. Przekonał się o tym reporter RMF, który rozmawiał z właścicielem średniej firmy logistycznej. Jak przyznaje pan Grzegorz Retajczyk, chociaż stawia na rozwój i zatrudnianie nowych pracowników, często nie daje sobie rady z legislacyjnymi kłodami rzucanymi mu pod nogi:

Bardzo ciężko jest się przebić, bardzo ciężko jest cokolwiek uzyskać. Ja przez te trzy lata nauczony doświadczeniem nie liczę na niczyją pomoc, szczególnie jeżeli chodzi tu o państwo - to absolutnie. Mogę tylko oczekiwać, że państwo przyjdzie, skarci mnie i spowoduje, że stracę to, co do tej pory mi się udało uzyskać - mówi.

Kolejną zmorą przedsiębiorców są stosunki z bankami, a dokładniej próby otrzymania kredytów. Uzyskanie statutu wiarygodnego klienta graniczy z cudem. Po przejściu przez gąszcz procedur, pytań i bankowej inwigilacji, najczęściej małe i średnie firmy dostają odpowiedź negatywną, a to oznacza kolejne schody:

Często trzeba zatrzymać rozwój, czy wstrzymać minimalnie rozwój, liczyć tylko na swoje środki, niż starać się uzyskać kredyt. Uzyskanie kredytu jest to bardzo czasochłonne przedsięwzięcie.

Reporter RMF Jerzy Korczyński wcielił się w rolę lokalnego biznesmena. Z przypiętym do koszuli ukrytym mikrofonem pojawił się w banku jako rzutki przedsiębiorca, który chce w jednej z podszczecińskich wsi otworzyć piekarnię i zatrudnić trzy osoby. Posłuchaj:

Foto: Archiwum RMF

19:00