"Sprawdzianem dla nas będzie jesień i każdy tydzień, który będzie nas przybliżał do końca roku, kiedy szósty pakiet sankcji (dotyczący importu ropy z Rosji - red.) zacznie obowiązywać" - powiedziała Urszula Cieślak, analityczka z BM Reflex. Gość Bogdana Zalewskiego w rozmowie "7 pytań o 7:07" mówiła o sytuacji na rynku paliw i o tym, jakie zmiany cen czekają nas w najbliższych miesiącach.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jak mówiła Urszula Cieślak, "szósty pakiet sankcji, który zakaże importu ropy z Rosji do Polski i innych krajów Europy będzie obowiązywał od końca roku, więc zacieśnienie sytuacji podażowej, jeśli chodzi o dostawy surowca, jest dopiero przed nami".
Jeśli będzie głęboka recesja, to informacje dla kierowców będą pozytywne, ponieważ recesja spowoduje z całą pewnością ograniczenie popytu na surowiec, na paliwa i w związku z tym będziemy mieć do czynienia ze spadkiem konsumpcji, który przełoży się na spadek cen - wyjaśniała Urszula Cieślak.
Jak zaznaczała, od 9 czerwca, kiedy odnotowano najwyższą cenę za E95 - 7,97 zł - "te poziomy dzisiejsze w okolicach 7,2 zł wydają się dużo niższymi".
Dobra informacja jest taka, że ten tydzień, druga połowa tego tygodnia, powinna przynieść nam dalszą korektę cen, ponieważ ceny w hurcie jeszcze spadają - dodaje ekspertka.
Bogdan Zalewski zapytał analityczkę z BM Reflex o to, czy jeśli taniej będzie na stacjach, to może być również taniej w sklepach spożywczych?
Jeśli chodzi o ceny benzyny, na których widzimy największy ruch w dół dzisiaj, które są one ważne dla kierowców indywidualnych, to mają one mniejsze znaczenie dla transportu. Tutaj ważny jest olej napędowy, który - co prawda - też tanieje, ale tempo spadku cen (benzyny - red.) jest znacznie wyraźniejsze - mówiła Urszula Cieśla.
Zauważyła, że "od 9 czerwca ceny benzyny spadły o blisko 60 groszy, a w tym samym czasie olej napędowy potaniał tylko o 6 groszy".
Będziemy pewnie obserwować sytuację, że ta dysproporcja między cenami będzie się zmieniała, ale na korzyść benzyny, która może tanieć. Olej napędowy - niekoniecznie. Jesień może być jeszcze gorsza, bo olej napędowy to paliwo, które swoimi właściwościami przypomina olej opałowy - mówiła.
Zdaniem ekspertki, "ci, którzy będą mieli na przykład problemy z węglem, bądź będą chcieli zdywersyfikować swoje możliwości ogrzewania, a mają kotły przystosowane również na olej opałowy", mogą korzystać z oleju do ogrzewania swoich domów. To może zwiększać jesienią i zimą cenę tego paliwa - dodaje.
Gość rozmowy "7 pytań o 7:07" dodała, że "jest to gorsza perspektywa dla posiadaczy diesli, a z większym optymizmem patrzymy na rynek benzyn".