Liczba aukcji i transakcji na polskim rynku sztuki rośnie z roku na rok. A na takich inwestycjach można nieźle zarobić, nawet 40-50 procent rocznie - twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna".
Po raz pierwszy w historii w ciągu roku odbędzie się w Polsce ponad 100 aukcji. Sztuka stała się atrakcyjnym obszarem dla inwestorów. Wprawdzie nie możemy się jeszcze porównywać ze światem, ale obroty polskiego handlu aukcyjnego dzieł sztuki wciąż rosną i sięgają już 40-60 mln zł rocznie. Jak podaje gazeta, w ostatnich latach liczba transakcji w dziedzinie malarstwa, grafiki, rzeźby, fotografii i rzemiosła artystycznego dotyczyła już ponad 3 tysięcy obiektów rocznie. W tym roku, do połowy listopada, za pośrednictwem domów aukcyjnych właściciela zmieniło już 4055 obiektów.
Dziennik podkreśla przy tym, że twórczość klasyków współczesności - takich jak Wojciech Fangor, Stefan Gierowski czy Jerzy Nowosielski - to, według analiz rynkowych, bardzo atrakcyjna lokata kapitału. Wysoki poziom, nieustępujący najlepszym artystom świata, przy zaniżonej w dalszym ciągu wartości dzieł, powoduje, że inwestycja w klasykę współczesności pozwala zarobić 40-50 procent rocznie.