Nawet 20 gr na litrze - o tyle od stycznia może zdrożeć cena oleju napędowego. Wszystko przez wyższą akcyzę. Ceny paliw tuż przed końcem roku i tak są już rekordowe. Najdrożej jest w Warszawie.
Za litr oleju napędowego w stolicy trzeba zapłacić 5.69 zł. Niewiele taniej, bo zaledwie o 2 gr na litrze, jest w Szczecinie. 10, 12 groszy zaoszczędzimy tankując w Katowicach, Olsztynie i Gdańsku. Tam średnia cena za litr to odpowiednio 5.59 zł, 5.57 zł, i 5.57 zł. Najmniej: 5 zł i 55 groszy, czyli o 14 gr mniej niż w Warszawie, zapłacimy w Krakowie.
Drogi jest nie tylko diesel. Za litr bezołowiowej "95" w Gdańsku i Trójmieście trzeba zapłacić 5.47 zł. O dwa grosze drożej jest w Katowicach. I w tym rankingu najdroższa jest Warszawa. Do każdego litra benzyny musimy dopłacić jeszcze 10 groszy. Cena za litr w stolicy to 5.59 zł. Na drugim biegunie jest Olsztyn. Tam "95"' kosztuje 5.41 zł.
Różnice w cenach paliw są olbrzymie. Tankując samochód z silnikiem diesla, który ma bak o pojemności 60 litrów, w Krakowie zapłacimy o ponad 8 zł mniej niż w Warszawie. Za zatankowanie auta z silnikiem benzynowym, w stolicy zapłacimy o blisko 11 zł więcej niż w Olsztynie.
Ceny paliw idą w górę dlatego, że koncerny chcą wykorzystać moment, kiedy Polacy dużo podróżują. Takim okresem tradycyjnie są święta i Nowy Rok. Od pierwszego stycznia ceny znów ostro pójdą do góry z powodu wzrostu podatku akcyzowego. Akcyza na olej napędowy wzrośnie z 1048 zł do 1196 zł za 1000 litrów. To oznacza, że litr tego paliwa będzie kosztował na stacji o 20 groszy drożej. Podwyżka ma przynieść budżetowi ponad dwa miliardy zł dochodu rocznie. Według MF podwyżka jest związana z dostosowaniem polskiej stawki akcyzy do norm unijnych (330 euro za 1000 litrów).