Wygrana konsorcjum Nour (a przegrana Bumaru) w przetargu na uzbrojenie irackiej armii to informacja nr 1 ostatnich dwóch tygodni. Dokumenty uzasadniające wybór niczego tak naprawdę nie wyjaśniają, a zmuszają do postawienia kolejnych pytań. Czy faktycznie cena przetargu była najważniejsza?
Bumar wystąpił o uzasadnienie wygranej Nour zaraz po rozstrzygnięciu przetargu. Odpowiedź przyszła we czwartek. Rozpisująca przetarg tymczasowa administracja Iraku wyjaśnia w niej, że przy ocenie pod uwagę brane były: doświadczenia i rekomendacje, ocena techniczna oferty i harmonogram dostaw. Cena w ogóle nie była brana pod uwagę.
Fima Bumar jeżeli chodzi o rekomendację dostała zero punktów. Tutaj byliśmy bardzo zaskoczeni tym werdyktem. Jeżeli chodzi o wartość techniczną dostaliśmy maksymalną ilość punktów. Jeżeli chodzi o harmonogram dostaw dostaliśmy drugą w kolejności ilość punktów - mówi prezes Bumaru Roman Baczyński. Najwyższe oceny we wszystkich kategoriach dostało konsorcjum Nour.
Prezes Bumaru wyników nie rozumie. Jak mówi przesłał obszerną listę doświadczeń - w tym wielomilionowy kontrakt z Egiptem, Indiami czy Ugandą. Nour powstał tymczasem w maju ubiegłego roku - co oznacza, że doświadczeń ma zdecydowanie mniej. Bumar poprosił więc o dodatkowe wyjaśnienia. Bardzo szybko otrzymał kolejną odpowiedź, w której tłumaczono się przeoczeniem tabeli numer 8 (doświadczenia konsorcjum) w związku z czym Buamrowi przysługiwała najwyższa ocena.
To jednak i tak nie zmienia wyników przetargu, dlatego że cena, która nie podlegała ocenie była zdecydowanie wyższa.
Dziwne uzasadnienie ocenili prawnicy Bumaru i doszli do wniosku, że nie spełnia on wymogów amerykańskiego prawa. Firma chce więc kolejnych wyjaśnień.
06:25