Mieszkańcy bydgoskiej dzielnicy Łęgnowo złożyli doniesienie o przestępstwie, którego miał się dopuścić zarząd oczyszczalni ścieków Kapuściska. Od miesiąca pracownicy oczyszczalni rozsypują na terenie zakładu osady, które powstają w procesie oczyszczania ścieków.

REKLAMA

Osady to esencja tego, co płynie w kanalizacji. Mogą one co prawda być wykorzystane jako nawóz rolniczy, ale aby tak się stało, muszą spełnić odpowiednie normy: każda partia musi być zbadana czy nie zawiera metali ciężkich i chorobotwórczych drobnoustrojów.

Ludzie mieszkający w pobliżu oczyszczalni zauważyli jednak, że osady wprost z podajnika trafiają na teren oczyszczalni, kilkanaście metrów od domów mieszkańców dzielnicy. Według nich codziennie wywożone są 3-4 wywrotki z nieczystościami. Jak szacują sąsiedzi oczyszczalni, pod ich oknami zalega już ponad 100 ton osadów.

Próbki nieczystości pobrał do badań Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Na wyniki trzeba jednak poczekać do przyszłego tygodnia.

Dyrekcja oczyszczalni nie przerwała jednak procederu. Olbrzymie hałdy osadów zalegają tuż przy płocie zakładu. Odór jaki wydzielają jest wprost nie do opisania.

Ale bydgoska oczyszczalnia ma też inne problemy. Chodzi o pieniądze i to niemałe. Oczyszczalnia przegrała proces i wyrokiem sądu musi zapłacić Mostostalowi Export prawie 24 miliony złotych.

Mostostal Export budował oczyszczalnię. O tej inwestycji mówiono, że jest jedną z największych tego typu w Europie. Rzeczywiście – wydano na nią prawie 200 milionów zł. Ostatnio jednak bydgoski Sąd Gospodarczy nakazał oczyszczalni wypłacić Mostostalowi Export – głównemu wykonawcy – niemal 24 miliony zł. Oczyszczalnia i Mostostal nie mogli się dogadać co do wypełnienia zapisów umowy. Efekt to właśnie wyrok sądowy.

Do tego trzeba dodać kilkumilionową karę, jaką za nieprzestrzeganie norm dotyczących ścieków naliczył oczyszczalni Inspektorat Ochrony Środowiska. Spółka wodna, która zarządza oczyszczalnią, tłumaczy, że od wszystkich tych decyzji będzie się odwoływać. Jeśli jednak przegra – zapłacą za to wszyscy mieszkańcy Bydgoszczy, bo w spółce większość udziałów ma miasto.

Foto: Marcin Friedrich, RMF Bydgoszcz

18:10