Prezydent George Bush razem z żoną Laurą zwiedził były obóz zagłady w Oświęcimiu. Przed Ścianą Straceń przy bloku nr 11, gdzie hitlerowcy rozstrzelali ponad 20 tysięcy osób, amerykański przywódca złożył symboliczne wieńce. Z byłego KL Auschwitz prezydencka kolumna udała się do muzeum w Brzezince.
George Bush jest drugim urzędującym prezydentem Stanów Zjednoczonych, który zwiedził były nazistowski obóz zagłady. Pierwszym, w lipcu 1975 roku był Gerald Ford.
Na terenie byłego obozu zagłady prezydent Stanów Zjednoczonych złożył kwiaty pod Ścianą Śmierci. Wpisał się również do Pamiątkowej Księgi muzeum:
Poświęcając życie zachowaniu pamięci o holocauście i męczeństwie Polaków czcicie wszystkich, którzy byli tu ofiarami. Niech wasza praca inspiruje przyszłe pokolenia, aby były czujne przeciw powrotowi niewypowiedzianego zła do naszego świata - napisał prezydent Bush.
Następnie prezydent odwiedził odległy o kilka kilometrów obóz w Brzezince. Tam oddał hołd przed pomnikiem ofiar obozu.
Historycy szacują, że w tym miejscu zginęło w czasie wojny około półtora miliona osób, głownie żydów z całej Europy. Zamordowano tam także około 75 tysięcy Polaków, 20 tysięcy Romów i kilkanaście tysięcy jeńców radzieckich
Z mieszkańcami Oświęcimia i pracownikami muzeum tuż przed przyjazdem amerykańskiego prezydenta rozmawiał reporter RMF Marcin Buczek:
Z Oświęcimia prezydent Bush wrócił do Krakowa. Pojedzie na Wawel, gdzie spotka się z prezydentem Kwaśniewskim. Obaj panowie mają rozmawiać o sytuacji w Iraku i współpracy polsko - amerykańskiej.
Foto Tomasz Maszczyk RMF Oświęcim
10:00