Budowa kluczowego dla bezpieczeństwa Polski nowego gazociągu Baltic Pipe coraz bliżej. Gazociąg ma umożliwić dostawy norweskiego gazu, przez Danię do Polski.

REKLAMA

Zarządzające gazociągami: Polski Gaz System i duński Energinet ogłosiły w piątek w Warszawie, podjęcie tak zwanej "ostatecznej decyzji inwestycyjnej". Baltic Pipe pozwoli m.in. Polsce uniezależnić się od Rosji. Za pośrednictwem gazociągu do kraju będzie można ściągnąć 10 miliardów metrów sześciennych gazu. Rocznie Polska zużywa około 17 miliardów metrów sześciennych tego surowca.

W piątek ws. Baltic Pipe zostały podjęte ostateczne decyzje.

Następny etap to jest uzyskanie wszystkich koniecznych pozwoleń: środowiskowych, czy lokalizacyjnych - mówi rządowy pełnomocnik do spraw bezpieczeństwa energetycznego Piotr Naimski.

"Ogoszenie decyzji inwestycyjnych dla projektu @BalticPipe_PL to zamknicie kolejnego etapu na drodze do osignicia bezpieczestwa energetycznego Polski" - minister Krzysztof #Tchrzewski podczas konferencji w @PremierRP pic.twitter.com/ouPcdZAGzZ

MinEnergii30 listopada 2018

Final investment decisions for the #BalticPipe project are made. Ostateczne decyzje inwestycyjne o powstaniu projektu Baltic Pipe podjte. pic.twitter.com/7q69uQg0iL

BalticPipe_PL30 listopada 2018

Sąd ten gaz?

Gazociągiem Baltic Pipe będzie można będzie sprowadzić rocznie 10 mld m sześć. gazu ziemnego ze złóż na Szelfie Norweskim. System będzie się składać się z pięciu elementów - połączenia systemu norweskiego na Morzu Północnym z systemem duńskim, rozbudowy trasy przesyłu gazu przez Danię, budowę tłoczni gazu na duńskiej wyspie Zelandia, podmorski gazociąg z Danii do Polski wraz z terminalem odbiorczym, oraz z rozbudowanego polskiego systemu przesyłowego.

W czerwcu wykonawca projektu zarekomendował liczącą ok. 275 km trasę przez duńskie i polskie obszary morskie oraz wyłączną strefę ekonomiczną Szwecji. Jednocześnie wybrano punkty wyjścia i wejścia gazociągu na wybrzeżach Polski i Danii. Po stronie duńskiej będzie to Faxe South na wyspie Zelandia, w Polsce gazociąg wyjdzie na brzeg w okolicach Niechorza-Pogorzelicy w województwie zachodniopomorskim.

Trasa ma prowadzić przez obszar w okolicy Bornholmu, na którym przez kilkadziesiąt lat Polska i Dania nie dokonały rozgraniczenia wyłącznych stref ekonomicznych. Odpowiednią umowę o rozgraniczeniu podpisano 19 listopada tego roku.

Baltic Pipe ma działać już w 2022 roku. Wtedy Polsce wygasa nam kontrakt z Gazpromem na dostawy rosyjskiego gazu. Umowy z Rosją Polska już nie chce przedłużać.

Baltic Pipe ma kosztować miliard euro. Polska i Dania złożą się po połowie na budowę gazociągu.

Gazociąg składa się z pięciu elementów - połączenia systemu norweskiego na Morzu Północnym z systemem duńskim, rozbudowy trasy przesyłu gazu przez Danię, budowę tłoczni gazu na duńskiej wyspie Zelandia, podmorski gazociąg z Danii do Polski wraz z terminalem odbiorczym, oraz z rozbudowy polskiego systemu przesyłowego.

Przepustowość Baltic Pipe od 2022 do 2037 r. zarezerwowało PGNiG. Budowa Baltic Pipe pozwoli nareszcie sprowadzić do Polski gaz z naszych złóż na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Dzięki tej inwestycji uzyskamy bezpośredni dostęp do zasobów, z których od dawna korzystają inne państwa europejskie, co ma zasadnicze znaczenie dla stabilizacji rynku gazu ziemnego w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej - twierdzi cytowany w oświadczeniu spółki prezes PGNiG Piotr Woźniak.

Co na to Rosja?

Przeciwko inwestycji lobbować mogą Rosjanie. Do akcji wkroczyć mogą m.in. jej prawnicy w Komisji Europejskiej, aby zablokować budowę. Mogą próbować udowadniać, że Baltic Pipe zaszkodzi środowisku, albo uszkodzi rosyjsko-niemiecki Nordstream 2. Największym wyzwaniem z naszego punktu widzenia są rzeczy, które od nas mogą nie zależeć. Głownie okres uzyskiwania pozwoleń - szef Gaz Systemu Tomasz Stępień

(ug)