Według raportu przedstawionego wczoraj przez premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira, Irak dysponuje bronią biologiczną i chemiczną. Jego laboratoria cały czas zajmują się także produkcją tej broni. Husajn na razie nie dysponuje bronią atomową, ale w przypadku zniesienia sankcji, Irak może ją zdobyć w ciągu roku, najpóźniej dwóch lat.
Według opracowania Irak może rozmieścić i odpalić pociski balistyczne w ciągu zaledwie 45 minut od momentu wydania rozkazu. Testowane są też pociski o zasięgu większym niż dopuszczony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Mogą one uderzyć w cele na całym Bliskim Wchodzie, w tym w Izrael, a także w Grecję i Turcję. Dokument ostrzega też, że Irak aktywnie pracuje nad programem broni jądrowej. Jako przykład podaje się próbę pozyskania znacznej ilości uranu z Afryki.
Według danych zebranych przez Brytyjczyków od ubiegłego roku Irak zdobył około 3 mld dol., m.in. z nielegalnych dopłat za ropę. Pieniądze przeznaczył właśnie na program zbrojeń.
3 godziny po publikacji Tony Blair otworzył w Izbie Gmin nadzwyczajną sesję poświęconą Irakowi. Przekonywał, że słowa nie robią na dyktatorach wrażenia, jeśli nie towarzyszy im groźba siły.
Na reakcje Iarku w sprawie opublikowanego raportu nie trzeba było długo czekać.
To element szerszej kampanii syjonistów przeciwko Irakowi. Za wszystkimi tymi oskarżeniami stoi ich kapitał - podsumował brytyjski raport iracki minister kultury Hamid Yousif Hammadi.
Bardziej dyplomatycznie na przygotowane przez Tony'ego Blaira 55-stronicowe dossier zareagował szef irackiej dyplomacji Nadżi Sabri. Raz jeszcze powtórzył
Nasze władze skłonne są zgodzić się na inspekcje brytyjskich ekspertów, by udowodnić, że Irak nie rozwija arsenałów broni masowego rażenia.
rys. RMF
07:40