Kolejarze wyszli na tory na Śląsku. Strajki rozpoczęły się rano w Katowicach, w Czechowicach-Dziedzicach, Jaworznie Szczakowej, Pszczynie i Bielsku-Białej. Od wczoraj trwa bezterminowy strajk generalny na największym węźle kolejowym w kraju w Tarnowskich Górach.
Jak poinformował przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ "S" Węzła PKP w Tarnowskich Górach Ryszard Lach, związkowcy spędzili noc, blokując tory w obawie przed łamistrajkami. Według niego, z powodu strajku w Tarnowskich Górach wstrzymano dotychczas ok. 100 pociągów towarowych i 30 osobowych.
Kiedy usłyszeliśmy, że są blokady w Katowicach i strajki w innych śląskich miastach, nastroje się poprawiły. Teraz to już będzie jak kula śnieżna. Będziemy protestować do skutku - powiedział Lach.
Tory zablokowane są też w okolicach dworca głównego w Lublinie. Pociągi nie odjeżdżają w kierunku Warszawy i Chełma. W Nowym Sączu wstrzymano ruch pociągów. Rano nie wyjechały pociągi m.in. do Krakowa i Jasła, nie odbywają się także przewozy towarowe. Ruch kolejowy został także wstrzymany w Olsztynie i Iławie.
Do strajku przygotowują się też kolejarze z Dolnego Śląska. Przewodniczący Dolnośląskiego Komitetu Protestacyjnego Mirosław Lisowski na razie pewny jest tylko tego, że strajk będzie. Jego szczegóły mają być znane jeszcze dzisiaj.
Protestujący domagają się przywrócenia poprzedniego rozkładu jazdy pociągów oraz spełnienia innych postulatów Krajowego Komitetu Strajkowego Kolejarzy, w tym: programu restrukturyzacji PKP oraz zagwarantowania pieniędzy na pasażerskie przewozy regionalne.
Czy rząd spełni te postulaty? Niewiele na to wskazuje - w Warszawie o godz. 10 rozpoczęła się kolejna tura rozmów kolejarze-rząd; niestety, po pół godzinie, strony rozeszły się bez żadnych uzgodnień.
12:15