Blisko 60 skarg klientów na nieuczciwe oferty sklepów internetowych trafiło od ubiegłego tygodnia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Ta fala sygnałów o nieprawidłowościach to - zdaniem części specjalistów - efekt Black Friday, czyli dnia kojarzącego się z promocjami i wyprzedażami w sklepach.

REKLAMA

"Do poniedziałku mieliśmy blisko 60 zgłoszeń od konsumentów skonfundowanych tym, że kupili towary od podmiotów np. z Chin, kiedy nazwa i treści na stronie sugerowały, że mają do czynienia z polską firmą" - wynika z odpowiedzi, jaką nasz dziennikarz otrzymał z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jeżeli dokonamy transakcji ze sklepem, który znajduje się w innym kraju, to mamy mniejsze możliwości przy próbach odzyskania pieniędzy. Jest to tym większe zagrożenie dla nas - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM profesor Mariusz Rawski z Zakładu Cyberbezpieczeństwa Politechniki Warszawskiej. Co możemy robić? Jeśli mamy wątpliwości, nie klikajmy, na pewno znajdą się równie atrakcyjne oferty na stronach budzących mniej uwag czy niebezpieczeństw. Nie zdziwiłbym się, gdyby w czasie gorących zakupów związanych z Black Friday problem podszywania się pod sklepy niestety narastał - dodaje.

Skargi w sprawie promocji

Z informacji, jakie nasz dziennikarz uzyskał w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wynika, że do UOKiK-u wpływają pojedyncze skargi na promocje konkretnie związane ze świętem zakupowym Black Friday. "Już w zeszłym roku, kiedy zaczęła obowiązywać dyrektywa Omnibus, zauważyliśmy spadek skarg od konsumentów w temacie promocji. Wcześniej wpływało ich nawet kilkadziesiąt. Dotyczyły różnego rodzaju sklepów, ale najczęściej tych z elektroniką. Patrząc przekrojowo na sygnały dotyczące szeroko pojętych wyprzedaży, zawyżania cen czy nieuwidaczniania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką, takich sygnałów w ciągu 12 miesięcy wpłynęło do nas około 100. Cały czas Urząd monitoruje przestrzeganie dyrektywy Omnibus. Prezes UOKiK prowadzi 17 postępowań wyjaśniających. Sześciu przedsiębiorców otrzymało zarzuty" - wynika z informacji z UOKiK-u.

Zgodnie z dyrektywą Omnibus, gdy do potencjalnego klienta w sklepie kierowana jest oferta promocyjna, przedsiębiorca ma obowiązek podać wcześniejszą najniższą cenę towaru lub usługi, która obowiązywała w określonym okresie przed wprowadzeniem obniżki.

Zasada ograniczonego zaufania

Zasada ograniczonego zaufania powinna towarzyszyć nam w sklepie, gdy widzimy promocje. Tak brzmi jedna z podpowiedzi ekspertów w dniu określanym jako Black Friday.

Z tyłu głowy warto mieć myśl, że jeśli promocja wyjątkowo dobrze wygląda, to nie do końca musi być to prawda. Promocje typu -80 proc. czy -75 proc. powinny wzbudzić czujność. Gdy robimy zakupy przez internet, warto sprawdzić, czy transakcje są bezpieczne, czy są przeprowadzane przy użyciu protokołów bezpieczeństwa. W przeglądarkach jest to najczęściej kłódeczka w pasku URL, przy adresie strony www. Wtedy możemy być bardziej spokojni - dodaje prof. Mariusz Rawski.

Rozmowę z ekspertem nasz dziennikarz przeprowadził 28 listopada w czasie XII edycji Executive Innovation Forum, które odbywało się w Warszawie i na którym jednym z tematów było cyberbezpieczeństwo.

Proofing kolejnym zagrożeniem

Specjaliści zwracają też uwagę, że cyberprzestępcy mogą usiłować wykorzystywać popularne marki, chcąc zdobyć zaufanie swoich ofiar. W tym celu dokonują tzw. spoofingu stron internetowych, który polega na podszywaniu się pod legalnie działające sklepy poprzez tworzenie fałszywych witryn popularnych marek.

Czasem oszuści zakładają także profile społecznościowe sklepów, pod które próbują się podszyć. Za ich pośrednictwem zawiadamiają użytkowników o ogromnych obniżkach oraz zachęcają do robienia zakupów na swoich fałszywych stronach. Złożenie na nich zamówienia ma podobne konsekwencje, jak zrobienie zakupów w każdym innym sfalsyfikowanym sklepie: utratę środków oraz - potencjalnie - wrażliwych danych. Ten mechanizm dotyczy choćby zagranicznych, np. chińskich sklepów, które mają przypominać polskie sklepy.

"Warto dokładnie sprawdzić odwiedzaną stronę e-commerce jeszcze przed dokonaniem zakupu. Tworzone przez przestępców imitacje potrafią być naprawdę wysokiej jakości, ale nigdy nie są identyczne. Podstawową rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest adres URL. Różnice pomiędzy oryginalnym linkiem do strony, a jego fałszywą wersją mogą być subtelne, np. zmiana litery 'O' na cyfrę '0' w słowie 'Office', dlatego warto mu się dokładnie przyjrzeć. Innym czynnikiem, który powinien wzbudzać niepokój, jest duża liczba reklam. Prawdziwe witryny sklepowe raczej stronią od takich rozwiązań. Należy także przyjrzeć się treściom zamieszczanym na stronie. W przypadku zauważenia dużej liczby literówek, błędów gramatycznych oraz niejasnych opisów produktów lepiej opuścić witrynę. Najpewniej jest ona fałszywa" - radzi w informacji prasowej ekspert Fortinet, amerykańskiej korporacji, która zajmuje się sprzedażą oprogramowania.

Ponad połowa Polaków planuje szukać promocji w czasie tegorocznego Black Friday - taki jest wniosek z raportów kilku instytutów badawczych. Ubrania, kosmetyki i sprzęt elektroniczny są na czele listy produktów, które Polacy chcą kupić jeszcze w tym tygodniu, przy okazji Black Friday i Black Weekend.