Bezrobocie to jeden z największych problemów w powiecie Złotowskim, na północy Wielkopolski. Oficjalne statystyki mówią, że bez pracy jest 25 procentach bezrobotnych, jednak w rzeczywistości zatrudnienia nie ma połowa mieszkańców powiatu. Większość z nich to kobiety.
Każdy na swój sposób stara się jednak jakoś sobie radzić. Czasami pomagają rodzice, czasami drobne prace zlecone czy sezonowe. Reporterka radia RMF FM, Katarzyna Maćkowska postanowiła sprawdzić jak żyją. Oto trzy z nich, każda w innym momencie życia: Teresa, 51 lat, matka dorosłych, samodzielnych już dzieci. Kobieta od pięciu lat jest bez pracy. Jedyne pieniądze jakie otrzymuje to renta męża, która wynosi 550 złotych na miesiąc – nie na wiele to jednak wystarcza. Mieszkając obok lasu stara się korzystać z jego bogactw: „Żyjemy z czego się da – zimą rwiemy szyszki w lesie, a latem jagody i grzyby. Latem trzeba nazbierać drzewa w lesie. Jeżeli jest wycinka drzew trzeba te wszystkie gałęzie do domu zwieść, bo często nie ma za co węgla kupić” – mówi Teresa. Grażyna, przed czterdziestką, wychowuje trzech synów. Ani ona, ani jej mąż nie mają stałej pracy, a już od dwóch lat nie przysługuje im zasiłek. Kobieta sezonowo zatrudnia się w lesie, ale i z tego nie można wyżyć. „Żyjemy z Opieki Społecznej – daje nam 150 złotych miesięcznie. Prawdę mówiąc, ja bym sobie rady nie dała – żyję dzięki rodzicom” – opowiada kobieta. Renata ma 26 lat, jest u progu dorosłego życia, w 1995 roku skończyła liceum ogólnokształcące. Próbowała dostać się na prawo – zdała na studia dzienne do Szczecina, ale jej nie przyjęli. Teraz studiuje socjologię w Szczecinie. Nie ma na czesne. „Już po terminie jest, nie mogę nazbierać – to ma być 1300 złotych” – mówi dziewczyna. Według danych Głownego Urzędu Statystycznego, w Polsce pracy nie ma blisko trzy miliony osób. Według ekspertów, ich liczba jeszcze wzrośnie.
foto RMF FM
12:20