Projekt przyszłorocznego budżetu może trafić do poprawki. Zapowiedział to premier, a potwierdził minister finansów Jacek Rostowski. W Kontrwywiadzie RMF FM stwierdził, że na razie nie ma takich planów, ale określenie "na razie" jest tej sprawie kluczowe.

REKLAMA

Mówiąc o możliwej korekcie budżetu premier Donald Tusk tłumaczył się coraz słabszą gospodarką. Niewykluczone że będzie słabiej niż myśleliśmy, projektując budżet na rok 2013 - przyznał szef rządu.

Gość Kontrwywiadu RMF FM Jacek Rostowski stwierdził, że w tej chwili nie przewiduje korekty przyszłorocznego budżetu. Oczywiście nie można tego w stu procentach wykluczać - dodał. Powiem jedną rzecz: sytuacja jest bardziej przewidywalna, jeśli chodzi o jej ostateczny kształt, niż była w 2008 i 2009 roku - podkreślił.

Deklaracja ministra w praktyce oznacza, że korekta budżetu za kilka miesięcy jest bardzo prawdopodobna. Jest on bowiem oparty na 2,2 procent wzrostu gospodarczego. To raczej nierealne, bo niemal wszystkie prognozy mówią, że wzrost wyniesie tylko nieco ponad 1,5 procent. Wczoraj takie prognozy opublikowała Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, czyli OECD. Wcześniej mówił o tym Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Jeśli przewidywania ekspertów się potwierdzą, rząd będzie miał jeszcze mniej pieniędzy na drogi, emerytury i na służbę zdrowia. Potrzebne będzie więc łatanie poważnej finansowej dziury.