Od kilku lat można w Polsce korzystać z telefonów na - tak zwane - karty pre-paidowe. Masowe wywożenie takich kart za granicę nie jest zabronione, ale jeśli uznać, że taka karta to towar, to przy odprawie celnej należy się zwrot podatku VAT. Pieniądze idą w grube miliony, a zarabiają oszuści.
System, jak zwykle w przypadku wyłudzeń jest dość prosty. Towar wywożony jest legalnie, więc urząd skarbowy może wypłacić 22-procentowy VAT. Później obcokrajowiec przywozi karty z powrotem do Polski. Robi to po cichu, w małej skrzynce, plecaku. Jest to malutki towar. Taka paczka może zajmować 10/20 cm - mówi reporterowi RMF człowiek, znający ten proceder.
Jednak ta niewielka paczuszka po powrocie do Polski warta jest ponad 100 tys. zł.
Skala wyłudzeń jest więc ogromna, ale jakoś nikt na granicach, ani w urzędach skarbowych nie zastanawia się, po co ktoś wywozi na Ukrainę kilka tysięcy polskich kart pre-paidowych...
Foto: Archiwum RMF
12:30