Ledwo oddano stukilometrowy odcinek autostrady A4 między Wrocławiem a Krzywą, już planowany jest remont. Dobudowany zostanie pas awaryjny, a w niektórych miejscach trzeci pas ruchu. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Barbara Zielińska, takie absurdalne rozwiązanie było konieczne ze względów finansowych.

REKLAMA

Oczywiście prościej byłoby od razu wybudować pas awaryjny, ale w chwili projektowania autostrady w 2000 roku nie było na to pieniędzy. Droga została oddana w 2007 roku. Mogliśmy nie robić nic i czekać jeszcze kilka lat, a w tej chwili mamy nową nawierzchnię, po której jedzie się wygodnie - wyjaśnia Joanna Wąsiel z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Teraz pieniądze są, więc trasę czeka lifting, a kierowców zwężenia dróg i ograniczenie prędkości. Autostrada znowu więc będzie taką tylko z nazwy. Jedyna dobra wiadomość jest taka, że do czasu wybudowania pasa awaryjnego z Wrocławia do niemieckiej granicy będziemy jeździć za darmo.