Dziesiątki tysięcy Argentyńczyków demonstrują przed pałacem prezydenckim w Buenos Aires. Domagają się natychmiastowego zniesienia ograniczeń w wypłatach pieniędzy z banków. Doszło już do pierwszych starć z policją. Oddziały prewencji strzelają w tłum gumowymi pociskami i gazami łzawiącymi. Do akcji wkroczyły tez armatki wodne.
Zamieszki na ulicach Buenos Aires to efekt ogłoszonego przez rząd planu naprawy sytuacji finansowej państwa. Przewiduje on zamrożenie na rok wszystkich rachunków rozliczeniowych, na których jest ponad 10 tysięcy dolarów i lokat oszczędnościowych opiewających na więcej niż 30 tysięcy dolarów. Argentyńczycy będą mogli wypłacać jedynie od 1200 do 1500 pesos miesięcznie. Zastrzeżenia do planu ratowania pogrążonego w kryzysie państwa zgłaszają też biznesmeni. Szczególne protesty wzbudza dewaluacja peso oraz projekt wprowadzenia nowych, wyższych podatków.
rys. RMF
07:55