Po kilkunastomiesięcznej przerwie Kraków znów zaroił się od Brytyjczyków. Pomógł słaby złoty - pisze "Gazeta Wyborcza". Krytykowani przez jednych za obsceniczne zachowania, wychwalani przez innych za zostawianie w krakowskich klubach i restauracjach grubszej gotówki, turyści z Wielkiej Brytanii przestali przyjeżdżać do Krakowa, kiedy kurs brytyjskiego funta dołował
REKLAMA
Rok temu nie było po co tu się zjawiać, razem z chłopakami jeździliśmy po naszych kurortach. A teraz znów macie tu taniej - cieszy się spotkany na Rynku Głównym Ted.